DeGALE: WALKĘ Z BUTE WZIĄŁEM DLA KASY

Redakcja, ESPN

2015-10-09

Skąd pomysł, aby James DeGale (21-1, 14 KO), brytyjski mistrz IBF w wadze super średniej, leciał do Kanady na walkę z Lucianem Bute (33-2, 25 KO), który na przestrzeni trzech ostatnich lat stoczył jedynie dwa pojedynki? Brytyjczyk nie ukrywa, że kierował się bardzo prozaicznymi względami.

- Kasa, kasa, kasa. Nie gadajcie, że dla was nie jest ona motywacją - mówi. Za konfrontację z mieszkającym w Kanadzie Rumunem "Chunky" ma zgarnąć ponad milion funtów. - To dwa, a może nawet trzy razy więcej od tego, co zarobiłbym w Wielkiej Brytanii - stwierdził.

Niektórzy powiedzą, że to mimo wszystko duże ryzyko, bo nawet jak DeGale będzie w ringu lepszy, może paść ofiarą sędziowania pod gospodarza i do Anglii wrócić bez pasa. 29-latek jest jednak spokojny - wszak na koncie ma już zwycięstwa na terytorium wroga: w 2010 roku pokonał w Liverpoolu Paula Smitha, a w bieżącym triumfował w Stanach Zjednoczonych nad Andre Dirrellem.

- Sam widzieliście - sędziowanie jest uczciwe. Poleciałem do USA i zdobyłem tytuł. Teraz wybiorę się do Kanady, nie mam żadnych zmartwień. Dostałem gwarancję, że wszystko będzie fair. To wszystko tylko pokazuje, jakim człowiekiem jest mój rywal. Nie może jechać na obcy teren, potrzebuje komfortu. Ja taki nie jestem. Nie mogę się doczekać wizyty w Kanadzie - powiedział.

DeGale i Bute zmierzą się 28 listopada w Quebecu.