KARTKA Z KALENDARZA: 18 LAT OD WALKI LEWISA Z GOŁOTĄ

Redakcja, Informacja własna

2015-10-04

4 października 1997 roku, czyli 18 lat temu na gali w Atlantic City w New Jersey, Andrzej Gołota wyszedł do ringu naprzeciw wielkiego Lennoxa Lewisa w walce o mistrzostwo świata federacji WBC wagi ciężkiej. Pojedynek transmitowany był w systemie PPV. Wcześniej jedynym Polakiem, który bił się o zawodowy czempionat, był Dariusz Michalczewski, choć reprezentował wtedy Niemcy.

Gołota zdobył wielką popularność po dwóch pojedynkach z Riddickiem Bowe, oba zakończyły się dyskwalifkacjami popularnego "Andrew" za ciosy poniżej pasa. Amerykanin nigdy nie otrząsnął się po laniu z rąk Polaka, później lądując w więzieniu na kilka dobrych lat.

Gala została zorganizowana przez grupę Main Events, której szefowała i szefuje do dnia dzisiejszego Kathy Duva. W undercardzie znalazły się bardzo ciekawe nazwiska pięściarzy, którzy kilka lat później odnosili sukcesy - Antonio Tarver, Luan Krasniqi, Ferdando Vargas czy Joel Casamayor. Drugą ważną walką na gali było starcie Arturo Gattiego o pas IBF kategorii super piórkowej. 

Walka Gołoty z Lewisem trwała bardzo krótko. Brytyjczyk zwyciężył pięściarza mieszkającego w Chicago już z pierwszej rundzie.

Lennox po wygranej nad Gołotą stoczył jeszcze dwa starcia w obronie pasa WBC, by w kolejnym występie skrzyżować rękawice w pojedynku unifikacyjnym z legendarnym Evanderem Holyfieldem. Pierwsza walka zakończyła się remisem, w rewanżu Lewis wygrał jednogłośnie na punkty z Amerykaninem i zgarnął tytuły WBA, IBF oraz IBO wagi ciężkiej. Karierę zakończył w 2003 roku.

Gołota pomimo porażki w następnych pojedynkach radził sobie całkiem nieźle, zwyciężył Sandersa i Witherspoona, choć nie obyło się bez kłopotów. 47-letni były bokser przegrał tak naprawdę wygraną walkę z Michaelem Grantem, poddając się w 10. rundzie. Potem, w wypadku samochodowym "Andrew" uszkodził sobie bardzo poważnie rękę i w październiku 2000 roku wyszedł naprzeciw Mike'a Tysona. Gołota ponownie poddał walkę, ale nie zaliczono przegranej, ponieważ w organizmie "Bestii" wykryto niedozwolone środki. 

Brązowy medalista z Seulu z 1988 roku zrobił sobie prawie trzyletnią przerwę. W powrocie pomógł m.in. Don King, który bardzo szybko zorganizował Gołocie walki o mistrzostwo świata. Już osiem miesięcy później "Andrew" zawalczył z Chrisem Byrdem o pas IBF wagi ciężkiej, a na jesieni 2004 orku skrzyżował rękawice z Johnem Ruizem o tytul WBA. Obie zakończyły się na punkty i obie przegrał według sędziów Gołota, choć wielu ekspertów uważa, że zarówno z Byrdem jak i Ruizem polski pięściarz wygrał i powinien zostać pierwszym polskim mistrzem świata wagi ciężkiej.