POLSAT BOXING NIGHT: WYSTĘP TOMASZA GARGULI ZAGROŻONY?

Piotr Fajks, Informacja własna

2015-09-21

Pod wielkim znakiem zapytania stanął  występ Tomasza Garguli (17-0-1, 5 KO) z Maciejem Miszkiniem (17-3, 4 KO) podczas sobotniej gali Polsat Boxing Night w Łodzi. Wszystko spowodowane jest nawrotem anemii, której popularny "Tomera" nabawił się jeszcze podczas pobytu z zakładzie karnym.

- Nie jest najlepiej, mówiąc krótko. W miniony wtorek byłem u lekarza, który stwierdził u mnie nawrót anemii. Nie miałem w organizmie żelaza. Na treningu czułem kompletny brak energii. Osłabienie dawało się we znaki. W tamtym tygodniu musiałem na chwilę w ogóle przerwać przygotowania - przyznał sądeczanin.

- Z sali treningowej przeniosłem się do łóżka. Choroby nabawiłem się jeszcze podczas pobytu w więzieniu. Było to spowodowane głównie nieodpowiednim odżywianiem. Po opuszczeniu zakładu karnego objawy ustąpiły. Mogłem ciężko pracować i naprawdę robiłem duże postępy. Gdyby to nie wyszło teraz, tylko kilka dni przed pojedynkiem, to z pewnością bym z Maćkiem nie zaboksował. W związku z tym, że do pojedynku pozostało jeszcze kilka dni, to jest jeszcze spora szansa, że w sobotę wyjdę do ringu. Obecnie przyjmuję żelazo i delikatnie trenuję. Muszę nadrobić stracony czas. Dzisiaj czuję się lepiej niż jeszcze kilka dni temu. Wyrozumiale zachował się mój promotor, Mariusz Grabowski. Powiedział do mnie "Tomek, zdrowie jest najważniejsze". Mówił mi, że jeszcze nie jeden i nie dwa występy mnie czekają i jeżeli nie będę czuł się na siłach, by walczyć, to mam po prostu odpuścić, bo zdrowie ma się tylko jedno. Będę robił jednak wszystko, by doszło do tej potyczki. Jestem dobrej myśli. Decyzja o moim udziale zapadnie do czwartku. Maciek nie jest żadnym wirtuozem boksu. Fakt, to dobry pięściarz, ale jak najbardziej jest w moim zasięgu. Mam nadzieję, że szybko się pozbieram i w sobotę pokaże, że mimo choroby oraz różnych zdarzeń losowych, jestem w stanie dać bardzo dobrą walkę - dodał Gargula.