FURY: JESTEM IDIOTĄ, A IDIOTA CZASAMI MOŻE SPRAWIĆ NIESPODZIANKĘ

Redakcja, iFL TV

2015-09-19

Tyson Fury (24-0, 18 KO) nie ma problemu z rolą błazna przed walką z Władimirem Kliczką (64-3, 53 KO. - Gdybym nic nie mówił, to prawdopodobnie mielibyście najbardziej gó*****ą konferencję prasową w historii - mówi.

Anglik spotka się z Ukraińcem w przyszłym tygodniu na kolejnej konferencji prasowej, tym razem w Londynie. Ponownie zamierza zadbać o to, aby dziennikarze się nie nudzili. - Władimir to wielki sztywniak, który waży każde słowo. Nie ma wiele do powiedzenia, nie chce nikogo obrazić, nie chce żadnych kontrowersji. To jak obserwowanie schnącej farby. Ja muszę zadbać o show. I zrobię to - stwierdził.

- Wszyscy chcą, żebym to ja był tym dupkiem, tą ci*ą. Nikt nie chce tego robić, bo nie ma jaj, nikt nie chce nikogo obrazić. Chcą więc, żeby to Cygan to zrobił. Nie ma problemu, i tak bym się tym zajął, bo mam to wszystko gdzieś. Tak to jest, gdy macie do czynienia z idiotą. Jestem idiotą, nawet nie potrafię mówić, nie posługuję się prawidłowym angielskim, wymyślam słowa. Ale idiota czasami robi idiotyczne rzeczy i może sprawić niespodziankę - dodał.

Do starcia olbrzymów dojdzie 24 października w Dusseldorfie. Obecnie obaj ciężko trenują, choć Fury nie ukrywa, że nie czerpie wielkiej satysfakcji z godzin spędzanych w gymie.

- Trenujemy, nic więcej, nic mniej. Przychodzę na salę, robię, co muszę, wracam, do domu, jem, śpię, i tak w kółko. Ciągle to samo gó**o. Będzie walka, potem kolejna. Nudy, nudy, nudy, boks, boks, boks. Takie sobie wybrałem życie, więc muszę to robić. Nie ma już odwrotu, nie mogę się poddać. Ch*j z tym - podsumował.