PATRYK SZYMAŃSKI PO PIERWSZYM TYGODNIU SPARINGÓW

Redakcja, Informacja własna

2015-09-18

Jak wiadomo Patryk Szymański (14-0, 9 KO) kolejny pojedynek stoczy 16 października na gali z serii Premier Boxing Champions w Chicago, gdzie w głównym daniu Andrzej Fonfara skrzyżuje rękawice z Nathanem Cleverlym. Rywalem niepokonanego pięściarza kategorii junior średniej będzie doświadczony Richard Gutierrez (28-16-1, 17 KO).

- Cały czas ostro zasuwam. Dobrze dogadujemy się z nowym trenerem i śmiało mogę powiedzieć, że jest elegancko między nami. Już do ostatniej walki czułem się mega dobrze przygotowany, jak nigdy dotąd. Szkoda więc, że potrwała tak krótko - wspomina wciąż bardzo młody chłopak z Konina, który od kilku miesięcy szkoli się za oceanem pod okiem Chico Rivasa.

- Dogaduję się już bez problemu po angielsku. Teraz trochę siedzę nad gramatyką. Staram się codziennie przysiąść na te 40-60 minut - nie ukrywa jeden z ciekawszych Polaków w tym biznesie.

- Gutierrez nie będzie już tak groźny jak kiedyś, gdy spotykał się z najlepszymi, ale wciąż jest twardy i na pewno da mi trudniejszą przeprawę niż poprzedni rywale. Ma kilka kontrowersyjnych i niesłusznych porażek na koncie, bił się z prawdziwymi kozakami i spodziewam się, że pojedynek może potrwać pełen dystans - kontynuował Szymański.

- Pierwszy tydzień sparingów już za mną. Mam kilku mniej znanych zawodników z mojej wagi oraz dawnego mistrza świata dwóch kategorii, Randalla Baileya. To już może nie ten sam zawodnik jak wtedy, gdy zdobywał mistrzostwo świata, lecz nadal sparując z nim sporo z tego wynoszę. Pomimo iż jestem od niego cięższy, większy, a w tej chwili chyba nawet silniejszy, to nadal ma czasem świetne "myczki", na które można tylko patrzeć z podziwem i podpatrywać, próbując wcielić takie sztuczki do swojego arsenału. Dużo z nim też rozmawiam, na różne tematy. Sporo mi pomógł - przyznał Patryk.

- Naturalnie chciałbym spotykać się ze znanymi nazwiskami, bo wierzę w siebie i swoje umiejętności. Mamy jednak wspólny plan z promotorami i menadżerem, aby systematycznie zwiększać poziom rywali, z walki na walkę. Tak więc z każdym kolejnym startem naprzeciw mnie powinien stać coraz mocniejszy bokser - dodał.