ADONIS STEVENSON NIE DAŁ KARPENCY'EMU ŻADNYCH SZANS

Redakcja, Informacja własna

2015-09-12

W spotkaniu dwóch mańkutów Adonis Stevenson (27-1, 22 KO) zastopował Tommy'ego Karpency'ego (25-5-1, 14 KO), już po raz szósty broniąc skutecznie tytułu mistrza świata wagi półciężkiej według federacji WBC.

"Superman" już na samym początku poczęstował przeciwnika dwoma błyskawicznymi lewymi krzyżowymi. W końcówce pierwszej rundy pretendent trafił swoją lewą ręką, chciał szybko poprawić i nadział się na kontrę mistrza. Aż ugięły się pod nim nogi, ale ustał.

Karpency zaskoczył mistrza w połowie drugiego starcia, gdy zamarkował cios lewą ręką, by trafić prawym sierpem. Ale gdy wydawało się, że nawiązuje powoli wyrównaną rywalizację z championem, ten uderzył kombinacją prawy na korpus-lewy krzyżowy na szczękę. Amerykanin "zatańczył", Stevenson poprawił jeszcze "w locie" lewym sierpowym i Karpency padł na matę ringu. Wstał dopiero na dziewięć. Na jego szczęście w połowie liczenia zabrzmiał gong na przerwę. Minuta odpoczynku nie zdała się jednak na wiele. Tuż po rozpoczęciu trzeciej odsłony Adonis ruszył na challengera, huknął lewym sierpowym, posyłając rywala po raz drugi na deski. Karpency wstał, lecz kiedy sędzia popatrzył mu głęboko w oczy, postanowił zastopować dalszą potyczkę w obawie o ciężki nokaut. Słusznie...

ADONIS STEVENSON: SERWIS SPECJALNY

Po wszystkim stary/nowy mistrz zwrócił się do Siergieja Kowaliowa (28-0-1, 25 KO), championa trzech pozostałych organizacji. - Nadeszła pora by w końcu wyłonić jednego i prawdziwego mistrza. Zróbmy to.