Jutro miał wrócić Zab Judah (42-9, 29 KO). Nie wróci. Wszystko przez bójkę, jaka wywiązała się podczas ceremonii ważenia przed zaplanowaną potyczką z Hevinsonem Herrerą (18-11-1, 12 KO).
Teoretycznie jest jeszcze szansa, że promotor Greg Cohen w błyskawicznym tempie sprowadzi jakieś zastępstwo, choć wydaje się to mało prawdopodobne.
- Zab i jego rywal wdali się w bijatykę podczas ważenia. Herrera narzekał potem na uraz szczęki i bóle głowy. Odmówił więc walki. To jakiś obłęd - nie ukrywa złości promotor tego przedsięwzięcia. - W tej chwili pojedynek jest odwołany. Mam około godziny na znalezienie ewentualnego następcy - przyznał Cohen.
Judah pozostaje nieaktywny od czasu porażki z Paulem Malignaggim w grudniu 2013 roku.