MICHAŁ ŻEROMIŃSKI: TO BYŁ BŁĄD, TERAZ NAD TYM POPRACUJĘ

Piotr Fajks, Informacja własna

2015-09-04

- Rekonwalescencja przebiega bardzo pomyślnie. Od początku następnego miesiąca wracam na salę - mówi z optymizmem Michał Żeromiński (9-2, 1 KO), który od przeszło dwóch miesięcy zmaga się z kontuzją kciuka, której nabawił się podczas ostatniego  występu w Ostrowcu Świętokrzyskim. Radomianina prawdopodobnie kibice zobaczą w ringu tuż przed końcem roku.

- Są plany żebym zaboksował w grudniu. Wszystko zależy jednak od mojej dyspozycji, wszak od ponad dwóch miesięcy nie robię nic. Wcześniej, gdy miałem jakieś dłuższe bądź krótsze przerwy, zawsze choć trochę się ruszałem. Teraz było zupełnie inaczej. Lekarz zabronił mi podnosić niepotrzebnie ciśnienie krwi, dlatego naprawdę nic nie robiłem. Pracujemy teraz nad prostowaniem kciuka, co skończy się z ostatnim dniem września i mam nadzieję, że wtedy będę w stu procentach gotowy do wznowienia typowych treningów bokserskich. Nie ukrywam, że brakuje mi już trochę pracy na przyrządach - przyznał Michał.

- Chcę wzmocnić się fizycznie. W czasach młodzieńczych nie przykładałem uwagi do tego typu pracy i to był błąd. Teraz są tego skutki. W pewnym sensie priorytetem jest nabranie masy mięśniowej oraz uregulowanie mojego żywienia, bo zawsze gdzieś był z tym problem. Jeżeli okaże się, że uda się i wejdę w do ringu pod koniec roku, to przed tym startem chciałbym choć na trochę pojechać do Dzierżoniowa. Panuje tam pozytywna atmosfera, która sprzyja dobrym i ciężkim treningom - dodał Żeromiński.