MAŁE PIĘŚCI: KOCHAM CIĘ OJCZE

Jakub Biłuński, Opracowanie własne

2015-08-30

Wspomnienie o wrażliwym Ślązaku, którego losy poruszają serca bokserskich legend.

KOCHAM CIĘ OJCZE

       Jedziemy w nocy samochodem, wracamy z Budapesztu, z walki Michała Ludwiczaka z Węgrem Nemesapatim o młodzieżowe mistrzostwo WBO w półciężkiej. Obok mnie, na tylnym siedzeniu leży pokonany pięściarz. Pokonany bardziej przez sędziów niż przez Węgra, który bił wprawdzie mocno, ale boksersko był od Polaka gorszy. Stałem podczas walki tuż przy ringu i krew ozdobiła mi kartki z notatkami, niczym węgierski sos paprykowy dodający smaku treściwej potrawie. Jednak nie o walce chcę opowiedzieć, a o śląskiej muzyce.
       Przednie siedzenia samochodu zajmują bowiem weterani boksu: Irek Butowicz i Stasiu Marcińczak, dowódcy w narożniku Michała. Ci mężczyźni słów nie marnują. Kiedy o czymś mówią, słuchać należy z nabożną uwagą. Zastygamy tedy w oczekiwaniu na objawienie. I tako rzecze Irek:
       - Zrozumie ten utwór tylko ktoś, kto stracił ojca.
       W tym momencie z głośników dobiegają pierwsze takty piosenki ''Kocham Cię Ojcze'' chorzowskiego zespołu Universe. Jego wokalista, świętej pamięci Mirek Breguła ostatni raz wyszedł na swoją klatkę schodową 2 listopada 2007 roku, około trzeciej nad ranem. Zapalił papierosa i zdjął pasek od spodni. Chwilę później skończył się wszechświat.