MAŁE PIĘŚCI: MOWA POGRZEBOWA

Jakub Biłuński, Opracowanie własne

2015-08-23

Mowa pogrzebowa wygłoszona podczas ostatniego pożegnania Edwarda Kurowskiego na Powązkach Wojskowych, 13 sierpnia 2015 roku. Publikacja zgodna z wolą rodziny zmarłego.

MOWA POGRZEBOWA

       Drodzy goście, czcigodna rodzino, w imieniu polskiego środowiska bokserskiego oddajemy dziś hołd człowiekowi, który był uosobieniem odwiecznej symbiozy boksu i literatury, pięściarzem i pisarzem o unikatowym charakterze.

       Panie Edwardzie,

       Powiedział Pan kiedyś, że ''ciosy bokserskie muszą być krótkie jak zdania Hemingwaya.'' Staramy się zatem mówić dziś krótko i treściwie.

       Tak bardzo będzie nam Pana brakować. Niewielu poświęciło olimpijskiemu pięściarstwu tyle pięknych stronic, nikt inny nie opowiedział tylu ringowych historii.

      Walczył Pan między linami z gracją baletmistrza i zgodnie z duchem fair play, prezentując klasyczną szkołę szermierki na pięści. Opisywał Pan blaski i cienie bokserskiego życia z wielkim znawstwem, soczyście i bez ubarwień.

       Gdzieś w tle zawsze było obecne Pana trudne dzieciństwo, lata wojennej zawieruchy, głodu, cierpienia. Poznał Pan i zrozumiał sekrety ludzkiej natury w okrutnych czasach, dlatego tak bliskie stało się Panu pięściarstwo.

       Powiedział Pan kiedyś, że ''środowiska intelektualne muszą dostrzegać boks jako instrument wyzwalający odwagę, inicjatywę poczynań, wpajający systematyczność i wytrwałość w pracy, wyrabiający poczucie wspólnoty i szacunek dla słabszych.''

       Kochany Panie Edwardzie,

       Nigdy nie zapomnimy Pana słów.