Tomasz Gargula (16-0-1, 5 KO) w marcu wyszedł z więzienia po długiej odsiadce. Postanowił nie marnować więcej czasu i spróbować wskrzesić karierę. Póki co idzie mu dobrze - w czerwcu pokonał Sebastiana Wywalca, a w następną sobotę powalczy z Sebastianem Skrzypczyńskim (11-10-2, 5 KO) na gali w Międzyzdrojach. Jeżeli wykona plan i wygra, 26 września podczas Polsat Boxing Night w Łodzi stoczy pojedynek z Maciejem Miszkiniem (17-3, 4 KO).
Blisko 41-letnim Gargulą zainteresował się bardzo aktywny na polskim rynku promotorskim Mariusz Grabowski. Po gali PBN - niezależnie od wyniku walki Miszkiń vs Gargula - weteran po przejściach zwiąże się z grupą Tymex Boxing Promotions.
- Jeśli chodzi o formę, to najgorzej było, kiedy wyszedłem w marcu. Potem zacząłem trenować i od tego czasu forma cały czas idzie w górę. Nie mam obaw, że przegram najbliższe walki. Była oferta z Niemiec, mogłem pojechać walczyć na dystansie 10 rund o pas WBF Inter-Continental. Byłem gotowy jechać, ale się nie złożyło. Jeżeli chodzi o walkę z Miszkiniem, to nie brałbym jej, gdybym nie wierzył, że mogę wygrać - powiedział nam Gargula po konferencji w restauracji Champions.