ANTONIO TARVER: NIKT NIE STANIE MI NA DRODZE

Ben Jacobs, Boxingscene

2015-08-10

Antonio Tarver (31-6, 22 KO) w najbliższy piątek skrzyżuje rękawice ze Steve'em Cunninghamem (28-6, 13 KO). Faworytem jest raczej młodszy "USS", lecz "Magik" nie specjalnie obawia się młodszego rywala i już myśli o ewentualnej konfrontacji z Władimirem Kliczką (64-3, 53 KO).

- Kiedy już pokonam Cunninghama, będę gotowy na tego olbrzyma. W przyszłym roku, jako 47-latek, zamierzam zostać najstarszym w historii mistrzem świata wagi ciężkiej. Cunninghama nie lekceważę, lecz on nie jest na moim poziomie. To nie znaczy jednak, że nie traktuję jego ani tej walki na poważnie. Stawiam przecież na szali moje nazwisko i marzenia. Mam co prawda już 46 lat, ale zawsze dbałem o siebie i nigdy nie zebrałem ostrego lania. I wciąż mam swoje marzenia - powiedział "Magik", w przeszłości trzykrotny champion dywizji półciężkiej.

- Ludzie czasem mnie pytaj, dlaczego ja w ogóle dalej walczę? A ja im odpowiadam, że walczę, bo nadal wygrywam. Nigdy nie widzieliście mnie zranionego, znokautowanego czy zdeklasowanego. I tak długo, jak będę nadal boksować na takim wysokim poziomie, nie zamierzam przechodzić na emeryturę. Kliczko pozostaje mistrzem od bardzo dawna. On wie doskonale, że nie ma dla niego większego nazwiska na rywala niż moje. Jeśli on chce tworzyć historię, powinno mu również zależeć na tym spotkaniu. Ja, Kliczko i Mayweather to trzej pozostali zawodnicy z pamiętnych igrzysk w 1996 roku. Mogę pokonać każdego i nikt nie stanie mi na drodze przed spełnieniem moich marzeń - przekonuje Tarver.

Przypomnijmy, iż zanim na ringu w Newark wejdą Tarver i Cunningham, wcześniej kibicom pokażą się Kamil Łaszczyk, Maciej Sulęcki, Artur Szpilka, a Krzysiek Głowacki zaatakuje pas federacji WBO kategorii cruiser.