WILDER: TO JA MAM NAJCENNIEJSZY PAS, ZOSTAJĘ W AMERYCE!

Victor Salazar, boxingscene.com

2015-08-04

We wrześniu mistrz świata WBC wagi ciężkiej Deontay Wilder (34-0, 33 KO) przystąpi do drugiej obrony tytułu. Na tę chwilę wiadomo tylko, że jego rywalem nie będzie obowiązkowy pretendent Aleksander Powietkin (29-1, 21 KO), z którym "Bronze Bomber" spotka się dopiero w 2016 roku. Wbrew temu co sądzą niektórzy, Wilder nie zamierza unikać "Saszy" ani nawet unifikacji z Władimirem Kliczko (64-3, 53 KO) - pod warunkiem, że obydwaj przyjadą na jego teren do USA.

- Mam najcenniejszy i najbardziej znany pas w boksie. Jestem prawdziwym mistrzem, bo posiadam to, czego chcą inni, tytuł WBC. To pas, który mieli wszyscy najwięksi. Dlatego chce go też Władimir Kliczko - uważa Wilder. - Zostaję w Ameryce. Za rok o tej porze mogę być pierwszym w historii niekwestionowanym amerykańskim mistrzem świata wagi ciężkiej - dodaje.

WILDER: WALKA Z POWIETKINEM MUSI SIĘ ODBYĆ

Tymczasem Kliczko musi uporać się z nieobliczalnym Tysonem Furym (24-0, 18 KO), z którym zmierzy się 24 października na gali w Dusseldorfie. Wilder uważa, że Ukrainiec się starzeje i nie jest już tak mocny jak jeszcze kilka lat temu.

- Wyglądał staro w walce z Bryantem Jenningsem. Jego pojedynek z Furym będzie świetny. Nieczęsto się zdarza, że Kliczko walczy z kimś wyższym od siebie, ale Kliczko mówi, że lubi się z nimi bić. Walka Władimira z wyższym rywalem, który może wyeliminować klincze będzie interesująca. Jeżeli Fury będzie ciężko trenował i zrobi, co do niego należy, to może być wspaniała potyczka - ocenia Amerykanin.