KANDYDAT DO WALKI ROKU I KONTROWERSYJNA WYGRANA PASCALA

Redakcja, Informacja własna

2015-07-26

Jean Pascal (30-3-1, 17 KO) i Yunieski Gonzalez (16-1, 12 KO) przed walką nie szczędzili sobie ostrych słów. Co jednak najważniejsze, w ringu było jeszcze goręcej.

Kubańczyk zaczął bardzo agresywnie i już w pierwszych trzech minut kilka razy strzelił na głowę rywala prawym krzyżowym bądź prawym sierpem. Zupełnie zdezorientowany faworyt podjął rękawice w drugiej rundzie, straszliwe bomby świstały obok szczęk jednego i drugiego, a nokaut wisiał w powietrzu praktycznie w każdej akcji. W trzeciej odsłonie szalone tempo troszkę spadło, lecz to wciąż Gonzalez wywierał pressing i to on trafił w akcji prawy na prawy. Pod byłym mistrzem świata aż ugięły się nogi, ale ustał to uderzenie. W końcówce czwartego starcia znów oglądaliśmy obustronne bombardowanie i nawet rozgrzewający się w szatni Siergiej Kowaliow kiwał głową z podziwem dla obu. W piątym Pascal radził sobie nawet nieźle, jednak zagapił się w zwarciu i przeciwnik poczęstował go czterema krótkimi pacnięciami prawą ręką, a że bije jak koń, to zrobiło to wrażenie nie tylko na kibicach, ale również samym Pascalu. W szóstym starciu trwały wręcz dramatyczne wymiany. Obaj przyjęli kilka takich uderzeń, które odłączyłyby od prądu innych. Oni zaś stali i wymieniali razy. Wojna na totalne wyniszczenie trwała w najlepsze.

Na początku siódmej rundy to w końcu Pascal huknął prawym sierpowym w okolice ucha, poprawił natychmiast taką samą akcją i teraz pod Gonzalezem ugięły się nogi. Żeby tradycji stało się zadość, to omal nie znokautowany kilka sekund wcześniej Kubańczyk za moment sam nacierał i zasypywał oponenta swoimi uderzeniami. A najdziwniejsze było to, że obaj nadal stali...

W ósmej i dziewiątej odsłonie trwała zażarta batalia, choć w końcówce dziewiątej uwidoczniła się przewaga pięściarza "Gorącej Wyspy". Fantastyczne były również ostatnie trzy minuty. Niemal cały czas rysowała się przewaga Kubańczyka, lecz Pascal w ostatnich kilkunastu sekundach zaskoczył rywala kilkoma sierpami bitymi z całym skrętem tułowia. Po ostatnim gongu obaj dostali owacje na stojąco. Wydawało się, że Gonzalez pomimo gorszej końcówki wcześniej zbudował wystarczającą przewagę. Trójka sędziów punktowała jednak zgodnie 96:94 na korzyść Pascala. Kubańczyk aż się popłakał, ale nic więcej nie mógł niestety zrobić...