KTO DLA GOŁOWKINA, CZYLI O CZYM MARZĄ KIBICE

Wojciech Czuba, Boxing News

2015-07-25

Siejąca popłoch i zniszczenie bestia z Kazachstanu - Giennadij Gołowkin (33-0, 30 KO), znowu wyrusza na polowanie. Zaledwie dwa miesiące temu 33-letni czempion WBA Super World i WBC Interim wagi średniej zdemolował Williego Monroe Jr, a już rozgląda się za kolejną ofiarą. Po swoim ostatnim zwycięstwie "GGG" został obowiązkowym pretendentem do starcia z pełnoprawnym mistrzem WBC, sławnym Miguelem Cotto (40-4, 33 KO), jednak Portorykańczyk najpierw skrzyżuje pięści z młodym meksykańskim wilkiem Saulem Alvarezem (45-1-1, 32 KO). Pojedynek pomiędzy "Junito" a "Canelo" odbędzie się prawdopodobnie nie wcześniej niż w listopadzie, dlatego Gołowkin ze zwycięzcą tej bitwy będzie miał szansę rywalizacji dopiero na początku przyszłego roku. Znając lubiącego walczyć często Kazacha, z pewnością nie będzie on marnował tak długo czasu. Poniżej przedstawiamy Wam listę czterech zawodników, z którymi Giennadij stworzyłby z pewnością trzymające w napięciu thrillery.

Floyd Mayweather Jr (48-0, 26 KO).
Wielu kibiców i ekspertów uważa, że tak jak Rocky Marciano znokautował w swojej ostatniej walce Archiego Moore'a, cementując swój niezwykły rekord 49 zwycięstw, tak Floyd powinien we wrześniu pokonać groźnego rywala, aby przejść do historii. Takim groźnym, a nawet szalenie groźnym rywalem byłby dla niego słynący z niebagatelnych umiejętności i potężnej mocy uderzenia Gołowkin. Niestety wydaje się, że szanse na to spotkanie są marne, albowiem tylko kwestią czasu jest, gdy oficjalnym przeciwnikiem "Money'a" zostanie ogłoszony były mistrz świata Andre Berto. Niemniej, tak na wszelki wypadek Gołowkin zapewnił dziennikarzy ESPN, że dla Floyda jest w stanie zejść do wagi junior średniej, gdzie czempion pięciu dywizji nadal zasiada na tronie.

Andre Ward (28-0, 15 KO).
Bardziej prawdopodobne od tego, że Giennadij będzie zbijał zbędne kilogramy jest to, że wybierze się na wycieczkę w górę, aby spróbować się w ringu z niepokonanym "Synem Bożym". Ward w czerwcu zrzucił w końcu rdzę po 19-miesięcznej przerwie stopując twardego wyspiarza Paula Smitha. Niedługo później przy pomocy mediów 31-letni talent z Oakland zapewniał, że jest chętny na pojedynek z Kazachem, ten również był zainteresowany pod warunkiem, że walczyliby w umownym limicie 164 funtów. Problem polega na tym, że Ward ostatni raz ważył poniżej 166 funtów w 2006 roku, a teraz znacznie bliżej mu do wagi półciężkiej. Czyli jednym słowem ciężko im będzie się dogadać, ale jeżeli pertraktacje podparte byłyby odpowiednią kwotą pieniężną, to ta kazachsko-amerykańska wojna jest jak najbardziej do wywołania.

David Lemieux (34-2, 31 KO).
W odróżnieniu od dwóch walk powyżej, ta ma chyba najbardziej realne szanse, abyśmy ją zobaczyli w niedalekiej przyszłości. Gdzieś w mediach padła już nawet wstępna data i miejsce pojedynku 26-letniego kanadyjskiego zabijaki z Kazachem, a określono ją na 17 października w Madison Square Garden w Nowym Jorku. Obydwaj panowie występują na antenie HBO, a promotor Lemieux Oscar De La Hoya i jego grupa Golden Boy oraz opiekun Gołowkina Camille Estephan z obozu Eye of the Tiger potrafią ze sobą robić interesy. Nieco ponad miesiąc temu David aż cztery razy posyłał na deski Hassana N’Dam N’Jikama, zdobywając w efektownym stylu wakujący pas IBF wagi średniej. Zaraz po tym obóz Lemieux chciał, aby ich zawodnik najpierw stoczył dobrowolną obronę, ale włodarze IBF uznali, że pojedynek unifikacyjny tych dwóch bombardierów ma pierwszeństwo. Dzięki temu zobaczymy prawdopodobnie już niedługo świetnie zapowiadającą się obustronną kanonadę. Aż strach pomyśleć co się będzie działo!

Erislandy Lara (21-2-2, 12 KO).
32-letni Kubańczyk ma ten sam problem co Gołowkin, a mianowicie unikają go jak ognia wszyscy czołowi i popularni pięściarze. Przez to utalentowany profesor z Gorącej Wyspy jest wciąż mało znany i niedoceniany. Nie zmienia to jednak faktu, iż z pewnością zawiesiłby królowi wagi średniej wysoko poprzeczkę. W przeszłości noszący teraz przydomek "American Dream" bokser przegrywał tylko z będącym w dużym gazie (obecnie sparaliżowanym po nieszczęśliwym wypadku na motorze) Paulem Williamsem oraz kontrowersyjnie z Saulem Alvarezem. Erislandy ma świetną technikę, co udowodnił chociażby podczas swojego ostatniego występu w czerwcu, odprawiając bez najmniejszych problemów Delvina Rodrigueza. Zaraz potem zapowiedział, że może się przenieść do 160 funtów i przetestować Gołowkina. Warto jednak dodać, że teraz Lara walczy dla Premier Boxing Champions Ala Haymona, natomiast Giennadij dla HBO. Któryś z nich musiałby zrezygnować z usług swojego pracodawcy...