Manny Pacquiao (57-6-2, 38 KO) podziękował Bobowi Arumowi za troskę, ale podkreślił, że promotor nie musi się obawiać o jego zdrowie. - Rehabilitacja przebiega szybciej, niż planowano - poinformował.
Szef Top Rank miał ostatnio pretensje do boksera o to, że nie stawił się on na początku lipca na badaniach lekarskich w Los Angeles, gdzie jego chirurg miał obejrzeć kontuzjowany bark i ustalić dalszą rehabilitację.
- Szanuję Boba Aruma, on jest dla mnie jak ojciec. Nie odbieram jego słów negatywnie, sądzę, że po prostu się o mnie martwi. Doceniam to, ale naprawdę nie musi się przejmować moją kontuzją. Samodzielnie przechodzę rehabilitację - oświadczył "Pacman".
36-latek nie zdradził, czy konsultuje się z jakimkolwiek lekarzem, ale nadmienił, że szybko wraca do zdrowia. - Teraz mogę już unieść prawą rekę - powiedział.
Filipińczyk doznał kontuzji przed majowym pojedynkiem stulecia z Floydem Mayweatherem Jr (48-0, 26 KO). Jak twierdził, nie mógł przez to boksować na pełnych obrotach, dlatego przegrał jednogłośnie na punkty.