Wobec słabej postawy Chrisa Arreoli, coraz realniejszych kształtów nabiera ewentualność, by to Andrzej Wawrzyk (29-1, 15 KO) stanął naprzeciw Deontay Wildera (34-0, 33 KO) w jego drugiej obronie tytułu mistrza świata wagi ciężkiej federacji WBC.
Karierę Andrzeja na ponad rok przerwał wypadek samochodowy. Ostatni raz zaboksował w marcu zeszłego roku, gdy rozbił Fransa Bothę, dlatego na szybko zorganizowano mu walkę. Już jutro w warszawskim Legia Fight Clubie spotka się z nieznanym jeszcze rywalem.
Na tej samej kameralnej imprezie wystąpi również Norbert Dąbrowski (17-4, 6 KO). Dystans - cztery rundy.