ANDRZEJ SOŁDRA: CHCIAŁBYM ZABOKSOWAĆ JUŻ W PAŹDZIERNIU

Piotr Fajks, Informacja własna

2015-07-17

Bardzo możliwe, że już wczesną jesienią po dotkliwej kontuzji nogi między liny powróci Andrzej Sołdra (11-2-1, 5 KO). Sądeczanin już wznowił siłowe treningi górnych partii ciała i zapowiada, że jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to w wrześniu rozpocznie pracę typowo bokserską.

- Jest coraz lepiej - mówi z optymizmem pięściarz. - Moja noga wprawdzie jeszcze trochę boli, ale powoli truchtam co drugi dzień. Takie są zalecenia lekarza, by jak najwięcej pracować nad tą kończyną. Muszę ją wzmacniać. Mój łokieć, który również mi doskwierał, został praktycznie wyleczony. Pozostał jeszcze temat barku. To stara kontuzja. Nigdy nie było czasu żeby ją zaleczyć. Dopiero teraz, gdy pojawiły się problemy z nogą, jest czas żeby o siebie porządnie zadbać i odrobić stare zaległości.

Andrzej w połowie kwietnia przegrał z Jewgienijem Machtejenką. Po jego prawym upadł tak pechowo, że złamał nogę, a z ringu w Legionowie trzeba było znosić go na noszach.

- Można powiedzieć, że przechodzę taki kapitalny remont. Zaraz po tym feralnym wieczorze było naprawdę ciężko. Pierwsze dni były najgorsze. Tamta porażka, ta paskudna kontuzja, nauczyły mnie jednego, że nie wolno się poddawać. Najważniejsze jest to, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Już nie mogę się doczekać kiedy wrócę na salę bokserską i stoczę kolejną zawodową walkę. Jestem bardzo optymistycznie nastawiany. Wrócę silniejszy. Jeżeli nie wydarzy się nic nieoczekiwanego, to  typową pracę bokserską wznowię już pod koniec lata. Myślę, że w październiku będę gotów by pokazać się kibicom w ringu - dodał Sołdra.