DAWID MICHELUS - Z SOFII, PO DAUHĘ, AŻ PO RIO...

Sławomir Ciara, Informacja własna

2015-07-16

Liczący obecnie 22 lata Dawid Michelus na młodzieżowym ringu pokonał wicemistrza olimpijskiego. Był trzecim pięściarzem Igrzysk Olimpijskich Młodzieży i Młodzieżowych Mistrzostw Świata. Tymczasem w kolejnym etapie na seniorskim ringu jego kariera nieco przygasła. Nam po wygranej walce podczas IV Turnieju o Puchar Bombardierów z Wybrzeża, który odbył się w Gdyni, udało się porozmawiać z jednym z bardziej uzdolnionych polskich pięściarzy.

- Bardzo szybko wywalczyłeś laury w młodzieżowym, olimpijskim boksie, tymczasem obecnie twoja sportowa kariera jakby się trochę zatrzymała. Czy mógłbyś wyjaśnić przyczynę?
DM
: To prawda. Eksplozja mojej kariery nastąpiła natychmiastowo. Wygrywałem z takimi rywalami jak późniejszy wicemistrz olimpijski z Londynu i wicemistrz świata 2009 roku Tugstsogt Nyambayar (Mongolia), wygrywałem też z Rosjanami, Kazachami. Sam w to nie wierzyłem. Kiedy jednak przeszedłem do seniorów, tam dostałem lekcję pokory. Uważam, że zbyt wcześnie, bo mając 18 lat, boksowałem ze starszymi ode mnie. Rywalizacja na szczeblu międzynarodowym z 28-letnimi pięściarzami to zupełnie inna bajka, a mnie zabrakło doświadczenia i taktycznego pomysłu.

- Co chciałbyś ulepszyć, mając w zawodniczej książeczce zapisanych na koncie 161 pojedynków?
DM
: W spotkaniach na najwyższym poziomie potrzeba rozwagi, myśli taktycznej, precyzyjnego oka i należytego wyczucia dystansu. Mnie tego brakuje. Innej drogi do sukcesu nie widzę...

- Jesteś w kadrze narodowej, jednocześnie najlepszym pięściarzem Polski w wadze lekkiej, ale także rywalizowałeś w najsilniejszej lidze świata, jaką jest World Series of Boxing. Czy widzisz swoje szanse zakwalifikowania się na igrzyska olimpijskie do Rio de Janeiro?
DM
: To marzenie każdego sportowca. Jeśli mi się powiedzie na olimpijskim ringu, wówczas droga do sławy stoi otworem. Jednak zdaję sobie sprawę, że do tego potrzeba dużo czasu. Mam nadzieję, że wystąpię w mistrzostwach Europy w Sofii i powrócę z medalem. Ten da mi przepustkę na mistrzostwa świata, które odbędą się w stolicy Kataru w Dausze, a stamtąd zakwalifikuję się do Rio de Janeiro.

- Chyba się zbyt daleko zapędziłeś.
DM
: Z tym się zgadzam, ale każdy młody sportowiec powinien stawiać przed sobą jak najwyższe cele. Choć zdaję sobie sprawę, że polski, olimpijski boks, przechodzi kryzys.

- Jakie są tego powody?
DM
: Przede wszystkim czołowi młodzi, obiecujący pięściarze nie mają sponsorów, wsparcia finansowego i motywacji do pracy. Inni podpisują kontrakty z profesjonalnymi grupami i w konsekwencji bardzo szybko giną z pola widzenia. A to odbija się na szkoleniu kadry, gdzie brakuje sparingpartnerów. Podam przykład Kazachstanu. Tam w jednym mieście jest aż pięć działających klubów. Sale bokserskie tętnią życiem. Od godziny 8 do 20 jest rotacja trenujących pięściarzy. Z takiej liczby można coś wybrać. U nas jest odwrotnie. W jednej wadze dobrych pięściarzy jest jak na lekarstwo. Trener kadry Zbigniew Raubo musi prosić, by dany zawodnik przyjechał na zgrupowanie. I jak tu zbudować solidne podstawy tego sportu. To absurd!

- Wspomniałeś o zbliżających się igrzyskach olimpijskich. Którzy z naszych pięściarzy mogą tam się znaleźć?
DM
: Mam nadzieję, że Tomek Jabłoński, który był blisko Rio de Janeiro. Jednak przez durnowate sędziowanie Algierczyka w lidze WSB się tam nie znalazł. Może Igor Jakubowski. Przed nimi europejski i światowy czempionat oraz turnieje kwalifikacyjne. Wierzę, że nie zawiodą kibiców.

- A pozostali polscy pięściarze?
DM
: Dużo wyjaśnią najbliższe mistrzostwa Europy w Sofii. Jeśli ja, zawodnik bydgoskiej Astorii Dawid Jagodziński, lub Mateusz Tryc powrócimy z medalami, wówczas nadarzy się szansa zaistnienia na igrzyskach.

Dawid Michelus, lat:22, wzrost: 175 cm, wychowanek Sokoła Piła (pierwszy trener Sławomir Nowicki), obecny klub: Kontra Elbląg (trener Krzysztof Stemplewski). Sukcesy: brązowy medalista igrzysk olimpijskich młodzieży (Singapur, 2010) i brązowy medalista młodzieżowych mistrzostw świata (Baku, 2010), 4-krotny mistrz Polski. Waga lekka, walczy także w zawodowej grupie Rafako Hussars Poland (liga World Series of Boxing, bilans w tym roku 2-6). Hobby: nurkowanie.
 
Na zdjęciu Dawid Michelus w rozmowie z naszym korespondentem, Sławomirem Ciarą.