SZÓSTA ROCZNICA ŚMIERCI ARTURO GATTIEGO

Redakcja, YouTube

2015-07-11

Dokładnie sześć lat temu, 11 lipca 2009 roku, w miejscowości Ipojuca w Brazylii znaleziono ciało Arturo Gattiego. Uwielbiany na całym świecie bokser miał 37 lat. Zostawił po sobie 10-miesięcznego wówczas syna i ogrom wspomnień, które stanowią pokaźną część historii boksu oraz inspirację dla całej rzeszy wojowników.

Okoliczności śmierci Gattiego od początku były owiane tajemnicą. Bokser leżał w kałuży krwi, twarzą do ziemi, w pokoju hotelowym, który wynajmował ze swoją żoną Amandą Rodrigues. W pobliżu znaleziono pasek od torebki kobiety, niepotrafiącej wytłumaczyć, dlaczego spędziła z ciałem męża kilkanaście godzin, nie zawiadajmiając policji.

Brazylijscy śledczy początkowo podejrzewali Rodrigues o zabójstwo męża. Ich związek był daleki od ideału. Wielokrotnie się kłócili, padały ostre słowa z obu stron. Bokser nadużywał alkoholu i również tuż przed śmiercią był w stanie nietrzeźwości, co doprowadziło do kolejnej sprzeczki. Padały podejrzenia, że mając dość nieustannych problemów, kobieta postanowiła wykorzystać zamroczenie procentami i udusiła męża za pomocą wspomnianego paska. Brazylijska policja w końcu jednak wykluczyła taki scenariusz, uznając, że pięściarz popełnił samobójstwo.

Teorię tę podważyli później prywatni detetywi. W liczącym przeszło 300 stron raporcie dowodzili, że pięściarz został zamrdowany, a jako prawdopodobną winną wskazywali jego żonę. Wielu przyjaciół Gattiego podzielało tę opinię, podkreślając, że bokser nigdy nie miał skłonności samobójczych.

To kłóci się jednak z tym, co mówił brat Arturo. Joe Gatti utrzymywał, że słynny bokser od dawna miał problemy z alkoholem i był uzależniony od środków przeciwbólowych. Pamięta kilka sytuacji, w których poważnie rozważał samobójstwo. Jeden z wieloletnich przyjaciół Arturo zachował podobne wspomnienia - raz nawet pięściarz miał go otwarcie poprosić, aby dał mu pistolet.

Wersję o morderstwie wykluczył końcu w 2011 roku koroner w Quebecu. Na podstawie sekcji zwłok dr Jean Brochu, krytykując śledztwo prywatnych detektywów, którzy jego zdaniem ignorowali kluczowe dowody, wykluczył możliwość, jakoby do jego śmierci rękę przyłożyła osoba trzecia. Jego żona została oczyszczona z zarzutów i odziedziczyła po Gattim ponad 2 miliony dolarów.