Deontay Wilder (34-0, 33 KO) stanowczo odrzucił ofertę walki z Shannonem Briggsem (58-6-1, 51 KO) na początku września w drugiej obronie pasa organizacji WBC wagi ciężkiej. Miałby za nią zarobić dwa miliony dolarów.
Dawny champion przez wiele miesięcy "ścigał" na każdym kroku Władimira Kliczkę (64-3, 53 KO), lecz Ukrainiec pozostał obojętny wobec jego prowokacji. Dlatego teraz obrał sobie za cel swojego młodszego rodaka. Co na to "Brązowy Bombardier"?
- Briggs najpierw powinien pokonać kogokolwiek z czołowej dwudziestki, a dopiero wtedy może ktoś zacznie go traktować poważnie - skomentował całą sprawę Wilder.
Co ciekawe w ostatnim rankingu federacji WBC Briggsa nie ma nawet w czołowej czterdziestce.