MAYWEATHER MOŻE ZREZYGNOWAĆ Z PPV I WYSTĄPIĆ W OTWARTEJ TELEWIZJI

Redakcja, Las Vegas Review-Journal

2015-07-10

Król PPV będzie abdykować? Za oceanem coraz głośniej mówi się, że po dziesięciu latach występów w płatnym systemie Floyd Mayweather Jr (48-0, 26 KO) najbliższy pojedynek stoczy na antenie ogólnodostępnej w Stanach Zjednoczonych telewizji CBS.

Pięć ostatnich walk najlepszego pięściarza świata było transmitowanych na Showtime, prestiżowej, ale w gruncie rzeczy niezbyt dużej stacji, która należy do potężnego konglomeratu medialnego, jakim jest CBS Corporation. W USA kanał CBS dociera do ponad 96% domostw, jest zatem niemal pewne, że takim występem Mayweather przyciągnąłby więcej widzów niż w przypadku którejkolwiek z poprzednich walk, za które sympatycy boksu musieli płacić.

Skąd w ogóle pomysł, aby 12 września, kiedy Mayweather ponownie wejdzie na ring, pokazać się w otwartym kanale? Niewątpliwie ma to związek z prężną działalnością najbliższego współpracownika pięściarza, Ala Haymona, który przywrócił kibicom za oceanem darmowy boks z wysokiej półki i od kilku miesięcy buduje markę Premier Boxing Champions na antenie darmowych stacji, właśnie takich jak CBS, czy NBC i ESPN. Sprowadzenie Mayweathera na CBS byłoby niewątpliwie wielkim wydarzeniem w Stanach Zjednoczonych i zapewniłoby dodatkowy rozgłos produktowi najpotężniejszego człowieka boksu.

Chętny jest zresztą ponoć sam Mayweather, który najbliższym występem zamierza zakończyć bokserską karierę. Po największym w dziejach hicie PPV, jakim było starcie z Mannym Pacquiao (57-6-2, 38 KO), Amerykanin chce spróbować czegoś nowego i uczynić ostatnią walkę nie mniejszym wydarzeniem od starcia z Filipińczykiem. Wydaje się, że występ w otwartym kanale, to jedyna możliwość, aby plan się powiódł.

- Sprawa jest cały czas otwarta. Floyd jedną kwestię postawił jasno - chce mianowicie, aby jego ostani pojedynek był wyjątkowy, unikatowy - mówi szef sportu w telewizji Showtime Stephen Espinoza.

KHAN FAWORYTEM BUKMACHERÓW DO STARCIA Z MAYWEATHEREM

Aby pożegnanie odbyło się z pełną pompą, Mayweather musiałby oczywiście mieć na CBS godnego rywala. Takim nie byłby ani Andre Berto, ani Karim Mayfield, których 38-latek cały czas wymienia, gdy pytany jest o wrześniowego oponenta. Kibice zdecydowanie bardziej woleliby konfrontację z Amirem Khanem (31-3, 19 KO) i koniec końców możliwe, że to właśnie Brytyjczyk dostanie we wrześniu swoją szansę.

- O Floydzie wiemy jedno - zawsze robi coś innego, niż ludzie myślą. Nic nie zostało jeszcze ustalone. Zbliżamy się jednak do punktu, w którym trzeba podjąć decyzję. Jeden, dwa telefony i wszystko może się zmienić - stwierdził Espinoza.