Po ogłoszeniu Oscara De La Hoyi czas na jego partnera biznesowego, Bernarda Hopkinsa (55-7-2, 32 KO). - W przeciwieństwie do niego ja jednak potwierdzam, że nie jestem jeszcze na emeryturze - obwieścił 50-letni "Kosmita".
Niekatywny od blisko siedmiu lat De La Hoya dużo ostatnio mówił o powrocie na ring, lecz w poniedziałek poinformował, że pozostanie obok, a nie na ringu. Hopkins tymczasem kryje obie strefy - będzie aktywny i jako promotor, i zawodnik.
- Chcę jeszcze jednej znaczącej, historycznej walki, zanim zakończę moją 27-letnią karierę. Tylko poczekajcie. Zmierzę się ze znanym nazwiskiem. Chcę, aby moje dziedzictwo od początku do końca miało znak jakości - powiedział.
Na razie nie wiadomo, kiedy ani z kim zaboksuje pięściarz z Filadelfii. Ostatnio najczęściej w kontekście jego rywala był wymieniany mistrz IBF w wadze super średniej James DeGale (21-1, 14 KO).