WILDER: JESZCZE JEDNA WALKA, A POTEM SASZA. SKOŃCZY JAK STIVERNE

Redakcja, hustleboss.com

2015-06-21

Mistrz WBC w wadze ciężkiej Deontay Wilder (34-0, 33 KO) zapewnił, że kibice nie będą musieli długo czekać na jego walkę z obowiązkowym pretendentem Aleksandrem Powietkinem (29-1, 21 KO). Amerykanin chce stoczyć jeszcze jeden pojedynek we wrześniu, a potem będzie już gotowy do starcia z Rosjaninem.

Zgodnie z niedawną decyzją WBC negocjacje w sprawie tego pojedynku mają się zacząć w październiku, a więc zaraz po kolejnej walce "Brązowego Bombardiera". Wielu obserwatorów sądzi, że imponujący ostatnio formą Powietkin będzie w stanie zdetronizować boksera z Alabamy, ale ten jest pewny swego i podkreśla, że różnica warunków fizycznych będzie zbyt duża, aby "Sasza" mógł mu czymkolwiek zagrozić.

- Ta walka będzie wyglądała tak samo, jak ta ze Stiverne'em. Jeżeli masz dobry lewy prosty, to możesz trzymać niższych rywali na dystans. A nawet jeżeli uda im się przedostać do półdystansu, kosztuje to ich tyle wysiłku, że opadają z sił - stwierdził.

Amerykanin, który w styczniu odebrał tytuł Bermane'owi Stiverne'owi, wygrywając wyraźnie na punkty, dodał, że jeżeli zajdzie taka potrzeba, pretendenta pobije nawet na jego terenie. - Mogę jechać, gdzie tylko chcą. Wiem, że w Rosji jest zimno, ale ja jestem w stanie się zaadaptować w każdym miejscu, w każdych warunkach. Mogę się wybrać do Rosji, mam tam kilku fanów - powiedział.