Odpowiadając na zaproszenie Floyda Mayweathera Jr (48-0, 26 KO), który żartował, że we wrześniu może się zmierzyć w walce rewanżowej z Oscarem De La Hoyą, "Złoty Chłopiec" zdementował doniesienia, jakoby szykował się do powrotu na ring.
O możliwym powrocie jeszcze niedawno mówił sam De La Hoya. Mayweather to usłyszał i podczas spotkania z dziennikarzami przy okazji promocji walki Broner-Porter stwierdził, że da mu szansę rewanżu za porażkę sprzed ośmiu lat.
- Teraz nagle Floyd chce mi dać rewanż. W naszej pierwszej walce była klauzula rewanżu, który miał się odbyć w ciągu roku. Rok i jeden dzień później Mayweather przeszedł tymczasem na emeryturę - odpowiedział 42-letni dzisiaj promotor, po czym dodał: - Jestem na emeryturze. Jestem szczęśliwy i usatsyfakcjonowany. Nigdy nie wrócę. Zamierzam dalej rozwijać grupę Golden Boy.
De La Hoya ostatnią walkę stoczył w grudniu 2008 roku. Przegrał wówczas z kretesem z Mannym Pacquiao, poddając się między ósmą a dziewiątą rundą.