MOLINA I WILDER CHCĄ TWORZYĆ WŁASNE HISTORIE

Redakcja, Informacja prasowa

2015-06-11

- Niewątpliwie Deontay jest bardzo silnym zawodnikiem, ale przy tych wszystkich zaletach, ma również swoje wady, które ja zamierzam wykorzystać - mówi na dwa dni przed życiową szansą Eric Molina (23-2, 17 KO), pretendent do pasa WBC wagi ciężkiej.

Dla Deontay Wildera (33-0, 32 KO) po zaleczeniu kontuzji i krótkiej rehabilitacji będzie to pierwsza obrona tytułu.

- To będzie historyczna walka dla tego regionu, lecz ja spróbuję zapisać i stworzyć swoją historię. Zamierzam zostać pierwszym mistrzem wagi ciężkiej z meksykańsko-amerykańskimi korzeniami. Zaakceptowałem rolę skazywanego na porażkę i na pewno wytrzymam presję. Wszyscy już mnie spisali na straty, ja zaś motywuję sam siebie i nigdy dotąd nie byłem jeszcze tak mocny jak teraz. Jestem silny fizycznie, mentalnie i duchowo. W ringu stawi się dwóch wielkich facetów, a ja potrafię uderzyć równie mocno jak mistrz. Szykuje się więc ekscytująca walka, na jaką jestem gotowy - przekonywał challenger.

- Cały ten tydzień jest po prostu wspaniały - ripostował "Brązowy Bombardier", który sprowadził do swojej ukochanej Alabamy pierwszą walkę o mistrzostwo wszechwag w historii.

- Obóz przebiegał tak jak wszystkie pozostałe, gdyż zawsze daję z siebie wszystko. Molina jest dużym facetem, a wszyscy ludzie lubią starcia takich zawodników jak my - dodał Wilder.