WYGRAĆ Z LIGĄ MISTRZÓW
Nie jestem co prawda wielkim fanem piłki nożnej, a co najwyżej bardzo przeciętnym obserwatorem, bez większych sympatii personalnych czy klubowych, ale takie wydarzenie jak finał Ligi Mistrzów to zdecydowanie coś więcej niż mecz. To nieprzerwanie od wielu lat wielkie święto sportu. Ostatnie dwa lata pokazują jednak, że jeżeli chodzi o poziom emocji, to boks śmiało może konkurować nawet z tak potężnym wydarzeniem sportowym, jak wielki finał Champions League. Dwa lata temu w Polsce wszyscy kibice żyli pamiętnym finałem Bayern – Borussia z trzema Polakami w składzie Dortmundu, ale niemal godzinę po zakończeniu tego meczu, w londyńskiej O2 Arenie, naprzeciw siebie w rewanżowej walce o dwa mistrzowskie pasy stanęli Carl Froch i Mikkel Kessler, dając jedną z najlepszych walk w 2013 roku, a ja po tej walce następnego dnia zapomniałem, że tego samego dnia był finał Ligi Mistrzów. W ubiegłym roku pewnie wielu nie mogło odżałować tego, jak niewiele zabrakło Athletico Madryt, by sprawić sensację i pokonać Real Madryt, ale ostatecznie to "Królewscy" w dogrywce nie pozostawili złudzeń. Minęło kilka godzin i nad ranem w Kanadzie miała miejsce bardzo podobna historia, a kibice boksu w Polsce być może do dziś nie mogą odżałować tego, że Andrzej Fonfara nie wykończył zranionego Adonisa Stevensona w pamiętnej dziewiątej rundzie. Happy endu nie było, duma i owszem, podobnie jak w Athletico Madryt.
W tym roku pewnie ciężko będzie konkurować z piłką nożną, choć słowo "konkurować" nie do końca jest trafne, gdyż, porównując oglądalność, to nie ma tutaj mowy o konkurowaniu. Poza tym jedyną walką, która wybija się zdecydowanie ponad przeciętną, jest pojedynek Miguela Cotto z Danielem Geale'em na Brooklynie. Dla Portorykańczyka będzie to pierwsza obrona po zwycięstwie nad Sergio Martinezem i mam wrażenie, że będzie chciał tym pojedynkiem wysłać wiadomość Gołowkinowi, że też jest mocny. Daniel Geale, jak na byłego mistrza świata przystało, umie boksować i nie można patrzeć na niego tylko przez pryzmat walki ze wspomnianym już Kazachem. Wie, że to w tym momencie może być dla niego ostatnia szansa i na pewno postawi na początku spory opór, ale nie wydaje mi się, by był w stanie zrobić krzywdę Cotto. Niemniej walka może być ciekawsza niż się tego spodziewamy. To jednak w tym roku i tak może być za mało, by boks wygrał z Ligą Mistrzów.
Nie zapominam, że tego samego wieczoru w RPA boksuje Mateusz Masternak, ale akurat w tym przypadku mam nadzieję, że nie zafunduje nam niepotrzebnej dramaturgii i wygra pewnie z miejscowym Johnnym Mullerem. Wydaje mi się, że miejsce walki nie powinno mieć wielkiego znaczenia. Promotor Rodney Berman pokazywał już, organizując Mullerowi walkę w Monako z Ngumbu, że inwestuje w tego zawodnika, ale bez parasola ochronnego, dlatego gdy przegra z Masternakiem, pewnie nikt poza najbliższym otoczeniem Mullera nie będzie przesadnie zawiedziony. Dla Masternaka to jedna z trudniejszych walk z tego powodu, że zwycięstwo nie daje zbyt wiele, a ewentualna porażka komplikuje dużo bardziej wiele spraw niż jego dwie poprzednie. Jestem jednak o niego spokojny i mam nadzieję, że się nie mylę. Swoją drogą, już sobie wyobrażam trenera Georga Bramowskiego, mówiącego głośno twardym akcentem: "Mateusz, ręce prosto, koncentracja..."
Rzygac mi się chce za każdym razem gdy czytam o tych spedalonych piłkarzynach, no ile można?! Mam dośc tego śmiesznego sportu dla dziewczynek i symulantów, gdzie trąca cię stopą, a ty umierasz na kontuzję barku. Nigdy nie zrozumiem jak można lubic/szanowac takich ciotowatych symulantów jak Ronaldo czy Neymar... Jaka ciotą trzeba byc, żeby na siłe, bez potrzeby wyłudzac faule i do tego skomlec, że boli mimo nie dotknięcia przez przeciwnika... Najbardziej boli mnie to, że w Polsce z nieznanych mi przyczyn ludzie uwielbiają ten teatrzyk. Dlaczego? Nie mam pojęcia skoro robimy z siebie ofiary na arenie międzynarodowej, a na własnych mistrzostwach zajmujemy ostatnie miejsce w najsłabszej grupie. Skąd ta popularnośc?
Czy jestem hejterem piłki nożnej? TAK i mam prawo nim byc, a w szczególności napisac co o tym syfie myślę, gdy ktoś na forum bokserskim, z nieznanych mi przyczyn podsuwa temat tych ciot, które pod wieloma względami są wręcz przeciwieństwem bokserów.
Boks był najpopularniejszy na świecie tuż przed wojną, potem lata 70 i 90 to okres rozkwitu .
Brakuje po prostu wielkiej persony jak Ali by przyciągnąć tylu kibiców .
No i czasy się trochę zmieniły , nie są już tak brutalne .
Z tym , że ranga Mistrza HW zawsze zostaje , jak ktoś jest prawdziwym mistrzem jak Lewis czy Kliczko to zwykle ludzie go znają
Nie da się konkurować z piłką nożną , bo to niemożliwe. Piłka to najłatwiejszy sport na świecie, znalazłeś kamień - grasz w piłkę. Możesz grać zawsze i wszędzie , a zasady są proste.
Boksu nie będziesz uprawiał wszędzie i zawsze , bo się pozabijasz jak nie będziesz miał sprzętu a będziesz się bił na serio
No rzeczywiście piłka nożna to fenomen, mega nudy a tyle ludzi to ogląda.
Jaki Ty jestes niemyslacy to szok
Wlasnie wiekszosc z nas, gdy miala takiego Ronaldo w jednej druzynie to mu kopa mogla sprzedac bez zadnych ceregieli
I gdyby on chcial oddac to skonczylby ciezko pobity, bo byl za duza piczką aby moc z prawdziwymi mezczyznami kozaczyc
A to, ze TERAZ kiedy my juz nie trenujemy dawno, a on dalej trenuje by mogl komus znas nakopac akurat kompletnie nic nie znaczy i nie zmienia
Gdy my gralismy w noge etc i bylismy w pelni spranowsci fizycznej, to tacy jak Ronaldo nawet slowem sie nie odezwali
Czysty debilizm
Czyli twierdzisz, że gdy grałeś w nogę na orliku to byłeś lepszy od Ronaldo xD O kurwa skisnę na tym forum nie długo dzięki twoim wpisom. Uwierz mi jesteś najlepszym satyrykiem jakiego było mi dane poznać na tym forum.
Wyjdź z domu człowieku bo internet wypacza ci całkowicie pojmowanie świata, i w tym twoich schizofrenicznym chorym umyśle powstają projekcje który w żaden sposób nie mają powiązania z rzeczywistością :-)
Ale co taki prawiczek i frustrat życiowy jak ty może o tym wiedzieć ;)
Przecież Rafał chodził do szkoły specjalnej ( o ile dalej nie chodzi) i zresztą miał całoroczne zwolnienie z WF-u z powodu stulejki hehe
szanowałby*
Reszty debilizmow nie skomentuje
Zamiast sie nie odzywac po kompromitacji to brniesz dalej i probujesz zamazać to co wyłuszczyłem jako klasyczny przejaw pewnego typu niedorozwoju umyslowego ktory jest Twoim towarzyszem
niedługo*
a nie "nie długo" - Ty gimnazjum skonczyles chociaz?
Twoich 'wnioskow' nawet nie komentuje bo z logiką i czytaniem ze zrozumieniem nawet sie nigdy nie minales, a co tu mowic o zapoznaniu sie
Data: 06-06-2015 19:37:09
Te cioty które nie lubią piłki nożnej nigdy nie umieli w nią grać. Taka prawda. W szkole czy na podwórku nikt ich nie chciał brać do składu chyba że z musu to jako ostatnich i to na bramke ! hehe
*
*
Otóż było zupełnie odwrotnie, jako dzieciak bardzo dobrze grałem w piłkę, ale nie musisz w to wieżyc;D
Jeśli uważasz, że to w porządku byc symulującą pizdeczką, proszę bardzo, ale mnie się to wydaje co najmniej żałosne i zniewieściałe. Ale każdy lubi, co lubi, jak chcesz to oglądaj swoje pedałki kopiące piłeczkę, ja do nieczego Ciebie zmusic nie moge.
Polemiki z tym frustratem życiowym nigdy nie biorę na poważnie,ot lubię czasem uzmysłowić mu w jakim brodziku intelektualnym egzystuje xD A schizofrenia cóż ciężka choroba, najgorsze jest to, że osoba dotknięta tą chorobą nie jest świadoma swojej ułomności :/
Oj Rafałku co ta matka biedna twoja zgrzeszyła, że ją los takim dzieckiem pokarał :,-)
No nie wierze. Myślę ze byłeś lamus i jak cała klasa chciała grać w noge to Ty na przekór wszystkim chciałeś grać w siatę czyli niekontaktową gre dla ciot :D Dlatego teraz tak nienawidzisz tego pieknego sportu jakim jest piłka nożna :)
https://youtu.be/tDsfhn5_dMQ?t=18m59s
Widzę, że wziąłeś mocno do siebie tych pizdowatych symulantów, czyżbyś z czymś się z kimś tutaj utożsamiał? Bo sprawiasz wrażenie jakbyś miał spory ból dupy.
http://www.mmamiszcz.pl/680/chlopcy_graja_w_pilke.html Tak ta piłka wygląda niestety w praktyce.
https://www.youtube.com/watch?v=LC-H2wXK4T4
Ale w piłce nożnej jest ich niewiarygodnie dużo. Symulowane faule i udawane kontucje są na porządku dziennym w niemal każdym meczu, co jest po prostu niesmaczne i obraża kibiców.
Do hejterow pilki noznej nic nie mam, niech jej nie lubia albo lubia ich sprawa, ale mimo to za ciezkei slowa leca w strone ich symulowania, to jest ich praca a symulowanie w ten sport tez wchodzi musza to robic, dzieki temu leca kartki a jak juz poleci czerwona to juz bardzo duza przewaga w druzynie. Mimo ze sami tego pewnie nie lubia ale musza.
A najbardziej smieszne jest to:
Szansepromotion "Piłka to najłatwiejszy sport na świecie, znalazłeś kamień - grasz w piłkę. Możesz grać zawsze i wszędzie , a zasady są proste." powiedz mi cos ty bral :D hahahahah ja wale, no debil za przeproszeniem. Boks tez jest latwy wychodzisz i sie bijasz co w tym trudnego ? tenis tak samo, biegniesz i bijesz paletak, bilard ?? bierzesz kija i bijesz. Gosciu wez. Prosze cie bardzo, jedz do szkolki do Hiszpanii i po sprawie, wezma Cie do realu czy barcy i bedziesz zarabial tyle co oni, smialo.
Tak na marginesie, to piłka cieszy się chyba największą popularnością wśród wszystkich sportów na świecie, boks jest raczej dla wąskiego grona. Zresztą zróbcie sobie sondę w swojej np. pracy, niech ludzie wymienią ilu znają polskich bokserów zawodowych. Wymienią Gołotę, Adamka, Szpilkę i Saletę. Nieliczni Michalczewskiego, a bardzo nieliczni Diablo.
ehh, czytanie...
Chodziło o to , że w piłkę można grać wszędzie i zawsze , bez koniecznych przygotowań .
Czy gdzieś w tym napisałem , że kopiesz kamień a potem jesteś najlepszym sportowcem ?
Nie udało Ci się zarejestrować podanego przykładu ze stwierdzeniem , że piłka jest najpopularniejsza?
Nic nie poradzę.
Śmiało , wyjdź z kolegą bez rękawic i zacznijcie uprawiać boks, ciekawe jak szybko wam się odechce .
Potem możecie poodbijać kamień patykiem a la tenis , może ze 2 razy wam się uda.
Dalej troche bez sensu, w boks tez mozna zawsze i wszedzie, nawet Cie zaskocze na 100% nikomu sie nie odechce. Zasady sam tulw bez glowy, robilem tak przez dlugi okres pare lat temu z kumplem + grapling. Teraz sie nie chce, ale czasami jak najda checi to powtarzamy to. Tak jak i w pilke , kiedys gralem duzo a teraz kiedy sie zechce.
W moim domu jest to coś jeszcze bardziej ważnego.Piłką interesują się wszyscy domownicy.
Piłka jest genialna w swojej prostocie.
Apropos lamusów od siatkówki.Radzę obejrzeć jeden trening lub mecz, aby zmienić zdanie.Są to ludzie tak wytrenowani,że budzi to mój podziw, a taki Kurek jakby któremuś przywalił w łeb to kaplica.:)
A Rafał do specjalisty niech idzie :,-)