HATTON: FLOYD LEPSZY NIŻ TYSON I ROY, ALE NIE DAJE EMOCJI

Redakcja, BBC

2015-05-21

Więcej szkód niż pożytku - tak w skrócie Ricky Hatton podsumowuje to, co dla boksu zrobiła walka stulecia pomiędzy Floydem Mayweatherem Jr (48-0, 26 KO) a Mannym Pacquiao (57-6-2, 38 KO). "Hitman" narzeka na jakość widowiska w Las Vegas i twierdzi, że nie przysporzy ono pięściarstwu nowych fanów.

- Ta walka narobiła temu sportowi samych szkód. Nie mogę sobie wyobrazić, aby istniał ktokolwiek, komu by się podobała. Biorąc pod uwagę to, że obaj są legendami, a także pieniądze, jakie zarobili, a jakie wypłacili ze swoich kieszeni kibice, można powiedzieć, że był to zawód. A kiedy Manny zaczął się tłumaczyć kontuzją, tylko pogorszył sprawę. Boks czuje na sobie oddech UFC, to była pierwsza mainstreamowa walka od dłuższego czasu, więc tym bardziej powinny być fajerwerki. Niestety więcej było negatywów niż pozytywów - mówi Brytyjczyk, który przegrał w swojej karierze zarówno z Amerykaninem, jak i Filipińczykiem.

MAYWEATHER I PACQUIAO NAJLEPIEJ ZARABIAJĄCYMI SPORTOWCAMI ŚWIATA

Pojedynek w Las Vegas przyniósł obu bohaterom największe gaże w historii boksu - Mayweather może zarobić nawet 250 milionów, a jego rywal 150 milionów dolarów. Żadnemu z nich jednak, podkreśla Hatton, nie przyniósł chwały.

- Mayweather prawdopodobnie udowodnił, że jest lepszym bokserem niż Tyson, Holyfield, Roy Jones Jr, Julio Cesar Chavez czy Pernell Whitaker. Jest jednak gwiazdą w czasach, kiedy gwiazd jest bardzo mało. Zostanie zapamiętany ze względu na doskonałość w ringu i barwną osobowość poza nim, ale na pewno nie ze względu na emocje. Jemu nie zależy na tym, aby zadowolić kibiców - on chce po prostu robić swoje i zgarniać za to kasę. Kiedy go obserwuję, jako bokser siedzę i myślę: "Wow, patrzcie na jego mobilność, to niewiarygodne". Ale ktoś, to nie zajmuje się boksem, siedzi pewnie i myśli: "Zapłaciłem tyle pieniędzy i co ja do cholery oglądam?!" - stwierdził.

HATTON: FLOYD CHCIAŁ SIĘ ŚCIGAĆ ODRZUTOWCAMI, TO KU**S

Hatton wierzy, że znacznie ciekawsza od walki stulecia byłaby konfrontacja Mayweathera z Amirem Khanem (30-3, 19 KO). Rodak "Hitmana" jest przymierzany do wrześniowego starcia z Amerykaninem i według sporej części obserwatorów może mu przysporzyć wielu kłopotów.

- Amir długo był krytykowany, głównie z powodu swojej szklanej szczęki, ale w ostatnich dwóch walkach boksował tak jak powinien - był zdyscyplinowany, wykorzystywał swoją szybkość i umiejętności bokserskie. Kiedy to wszystko łączy, jest nie do zatrzymania. Jeżeli ktoś może pokonać Mayweathera, to jest to Amir. Ludzie patrzą na mnie jak na idiotę, gdy to mówię, ale styl robi walkę i Khan ze swoim obecnym sposobem boksowania jest ostatnią rzeczą, jakiej Floyd potrzebuje na tym etapie kariery - powiedział Hatton.