GONZALEZ NIE JEST JESZCZE GOTOWY NA JAPOŃSKIEGO POTWORA

Carlos Boogs, boxingscene.com

2015-05-18

Po efektownym debiucie na antenie telewizji HBO Roman Gonzalez (43-0, 37 KO) przyznał, że nie spieszy mu się do walki z japońskim "Potworem", fenomenalnym Naoyą Inoue (8-0, 7 KO).

Pochodzący z prefektury Kanagawa pięściarz w kwietniu świętował swoje dopiero 22 urodziny, na koncie ma zaledwie 8 zawodowych walk, ale już zdążył narobić szumu w niższych kategoriach wagowych. Po tym, jak w grudniu zastopował doświadczonego Omara Narvaeza i zdobył mistrzostwo świata w drugiej dywizji, coraz głośniej zaczęto mówić o starciu z Gonzalezem. Wstępnie planowano je zorganizować pod koniec bieżącego roku, ale wygląda na to, że kibice będą musieli się uzbroić w cierpliwość.

- Inoue to świetny bokser, bardzo silny. Ale on walczy w wadze super muszej, a ja w muszej. Sądzę, że przede mną jeszcze kilka walk w tej kategorii. Kiedy pan Honda z Teiken Promotions będzie gotowy, aby zabrać mnie do limitu 115 funtów, zrobimy to. Albo sam podejmę ten krok, kiedy nie będzie już wyzwań w super muszej. Na razie jednak walczę w muszej, to tutaj jestem mistrzem świata - powiedział Gonzalez.

"Chocolatito" w nocy z soboty na niedzielę w imponującym stylu rozprawił się w Inglewood z Edgarem Sosą, udanie debiutując na antenie potężnej amerykańskiej stacji. Kolejnej walki nie ma jeszcze w planach.

Inoue, promowany przez tę samą grupę, która reprezentuje Gonzaleza, wraca obecnie do zdrowia po kontuzji.