BRODNICKA: SKRADNIEMY WALKĘ WIECZORU

Redakcja, Informacja prasowa

2015-05-13

- Tak agresywnej rywalki jeszcze nie miałam i wspólnie z Monicą Gentili postaramy się skraść walkę wieczoru na gali w Inowrocławiu - mówi Ewa Brodnicka (7-0, 2 KO), efektownie walcząca pięściarka grupy Tymex Boxing Promotion.

Po siedmiu zwycięstwach z rzędu, w najbliższą sobotę Ewa spotka się z Włoszką Monicą Gentili, niezwykle odważną zawodniczką, która ma na koncie 4 wygrane oraz 2 porażki.

- Kiedy z promotorem Mariuszem Grabowskim i trenerem Krzysztofem Drzazgowskim zastanawialiśmy się nad doborem rywalki na majową galę, zależało nam na kimś ofensywnym, zadającym mnóstwo ciosów, a nie skupionym na defensywie z racji wyjazdowej walki. I udało się znaleźć taką przeciwniczkę w osobie Moniki Gentili. Kibice będą usatysfakcjonowani i bardzo możliwe, że to my stworzymy najlepsze widowisko w sobotni wieczór - powiedziała Brodnicka.

Zdobywająca coraz większą popularność pięściarka, uczestniczka programu "Ugotowani", zmieniła cykl przygotowawczy w porównaniu z poprzednią walkę z Giną Chamie. Polka wygrała z nią wyraźnie na punkty na marcowej gali Tymexu w Lubinie na Dolnym Śląsku.

- Podczas zgrupowania w Dzierżoniowie sparingi miałam codziennie, z bardzo mocnymi bokserami miejscowego klubu DKB. Przed wcześniejszymi pojedynkami nie sparowałam z taką intensywnością, zazwyczaj trzy razy w tygodniu. Do tego doszły jeszcze mocniejsze treningi. Przetaczałam ogromną oponę, a następnie uderzałam w nią młotem. Siły i kondycji mi nie zabraknie - mówi Polka.

Wraz z trenerem Krzysztofem Drzazgowskim przygotowała dwa plany na walkę z Włoszką. - Założenia są takie, że jeśli nawet wariant A wypali i będę wykonywała zalecenia taktyczne, po kilku rundach nieco zmienią styl boksowania, aby sprawdzić też ten drugi plan. Oczywiście jeśli nadarzy się okazja, to zakończę potyczkę przed czasem. Może to być trudne, bo doświadczona rywalka zazwyczaj nie przegrywa przed czasem, a z faworyzowaną Anitą Torti przeboksowała 20 rund.

Ewa zna też słabsze strony włoskiej bokserki. - Ciągłe parcie do przodu sprawia, że nie boksuje z kontry, mankamentem jest też jej praca nóg. Postaram się wykorzystywać jej błędy, trzymać ją też na dystans.

Podopieczna Mariusza Grabowskiego czeka na walkę w Inowrocławiu i jesienne wyzwania. - Jeśli wszystko ułoży się po naszej myśli, na wrześniowej gali Polsat Boxing Night w Łodzi dojdzie do długo oczekiwanej walki z Ewą Piątkowską. To byłby hit w kobiecym polskim boksie - powiedziała.

Przed sobotnią galą miała drobne kłopoty zdrowotne. Dopadł ją dwudniowy wirus, ale już wszystko jest w porządku. - Krótka przerwa w treningach w żaden sposób nie odbiła się na mojej formie, jadę do Inowrocławia po ósme zwycięstwo.