DE LA HOYA: CANELO ZMIERZY SIĘ Z GOŁOWKINEM

Lyle Fitzsimmons, boxingscene.com

2015-05-05

Kibice boksu mogą sobie ostrzyć zęby na walkę Saula Alvareza (44-1-1, 31 KO) z Giennadijem Gołowkinem (32-0, 29 KO). - Do tego pojedynku na pewno dojdzie, pytanie tylko: kiedy? - przekonuje promotor Meksykanina Oscar De La Hoya.

Już w najbliższy weekend w Houston "Canelo" zmierzy się z mocno bijącym Jamesem Kirklandem (32-1, 28 KO). Jeżeli wygra, niebo będzie jego limitem, twierdzi De La Hoya.

- Gdyby zdecydował się pozostać w wadze junior średniej, mógłby się zmierzyć na przykład z Timem Bradleyem. W kategorii średniej jest z kolei David Lemieux, który zanotował świetne zwycięstwo na antenie HBO. Jest też oczywiście Miguel Cotto. Inna wielka walka, która jest do zrobienia, to starcie z Gołowkinem. "Canelo" jest gotowy na każdego. Udowodnił to walcząc z Mayweatherem, Larą czy Troutem. On chce boksować z zawodnikami, których inni unikają. Również z Gołowkinem. Prędzej czy później się z nim zmierzy. Jak przyjdzie właściwy czas, kibice zobaczą tę walkę - mówi "Złoty Chłopiec".

Wcześniej jednak Alvarez musi się uporać z Kirklandem. Jest faworytem, ale De La Hoya podkreśla, że silnego i bardzo agresywnego rywala pod żadnym pozorem nie można lekceważyć.

- To będzie ekscytująca walka. I niebezpieczna. Kirkland to naprawdę groźny puncher. Kiedy o nim myślę, przypomina mi się lanie, jakie sprawił w Meksyku Alfredo Angulo. On może znokautować jednym ciosem, jest niebezpieczny dla każdego. To jedna z tych walk, których nie można przegapić. Będą emocje, a tego chcą kibice - stwierdził.