MIKE TYSON: JA CHCIAŁEM RANIĆ, DZIŚ BOKSERZY TO BIZNESMENI

Terence Dooley, Boxingscene

2015-05-04

Mike Tyson nie tylko był najmłodszym mistrzem wszechwag w historii. Ludzie pokochali go za skandale, bezkompromisowość, ale przede wszystkim za efektowne, czasem brutalne nokauty. Tego zabrakło w nazywanej walką wszech czasów konfrontacji Floyda Mayweathera Jr (48-0, 26 KO) z Mannym Pacquiao (57-6-2, 38 KO).

Z jednej strony "Żelazny" docenił klasę swojego rodaka po tej wygranej. Z drugiej jednak sam przyznaje, że za czasów jego panowania boks był zupełnie inny niż obecnie.

- Może jestem po prostu typem Neandertalczyka, ale ja po prostu chciałem zabić rywala. Miałem w sobie to coś od urodzenia. Chciałem ranić ludzi swoimi ciosami, robić podział na dobrego i bestię przed walką. Teraz boks jest już inny od tego boksu, kiedy ja startowałem. Dzisiejsi zawodnicy są bardziej biznesmenami - stwierdził Tyson. I chyba coś w tym jest, bo o ile kunsztu Mayweathera nie można podważyć, to czasem chciałoby się obejrzeć trochę więcej...