PPV? ZACZĘŁO SIĘ OD HOLYFIELD vs FOREMAN

Redakcja, Ring Magazine

2015-05-04

Niedawno obchodziliśmy 24. rocznicę pamiętnej walki George'a Foremana (76-5, 68 KO) z niepokonanym wówczas królem wszechwag, Evanderem Holyfieldem (44-10-2, 29 KO). Warto o tym wspomnieć przy okazji starcia Mayweather vs Pacquiao i szacowanej na ponad cztery miliony sprzedaży przyłączy PPV. Wszystko dlatego, że właśnie na okazję spotkania młodego Evandera z wracającym serią nokautów Goerge'em stacja HBO po raz pierwszy wyszła z inicjatywą transmisji w systemie PPV.

Dla Holyfielda była to pierwsza obrona trzech najważniejszych pasów, po tym jak znokautował w trzeciej rundzie "Bustera" Douglasa. Z kolei 42-letni "Big George" zdobył serca całej Ameryki, ale mało kto dawał mu szansę w konfrontacji z młodym, szybkim i silnym championem. Cenę PPV (wtedy TVKO) ustalono na $35.95. Nie spodziewano się dużej sprzedaży. Bardziej chodziło o przyzwyczajenie do takiej formy przed potyczką Holyfielda z próbującym odzyskać koronę po szokującej wpadce Mike'em Tysonem. Mimo wysokiej ceny, nowej formy płatnej telewizji i bukmacherów, którzy nie dawali Foremanowi żadnych szans, kibice dopisali.

- Sprzedaliśmy 1,4 miliona przyłączy pay-per-view, a przecież w tamtym czasie tylko w szesnastu milionach domów było możliwe wykupienie takiego pakietu. Byliśmy zszokowani tym wynikiem. Nigdy nie spodziewaliśmy się, że zrobimy na tym aż taki interes. Odkupiliśmy prawa do tej walki od promotorów. Potem śmialiśmy się z ich min. Byli bardzo zawiedzeni. Oni myśleli, że utopimy sporo pieniędzy na tej walce. Mówili nam, że za pierwszym razem zawsze trzeba dołożyć do produktu - wspomina Mark Taffet, człowiek, który był inicjatorem PPV. Jeszcze przed walką Mayweathera Jr z Pacquiao dodał - "Mam nadzieję, że padnie nowy rekord". Jeśli potwierdzą się informacje Kevina Iole'a, nowy rekord będzie imponujący, a płatna telewizja utrzyma się na jakiś czas w konfrontacji z Alem Haymonem i jego propozycją ogólnodostępnego boksu.

Poniżej przypominamy Wam wielką wojnę Holyfield vs Foreman z kwietnia 1991 roku. Aż tęskni się za tamtymi czasami i takimi walkami...