Floyd Mayweather Jr (47-0, 26 KO) nie wie, jak zakończy się jego walka z Mannym Pacquiao (57-5-2, 38 KO), ale pewny jest jednego. - W sobotę, zarówno przed jak i po walce, nadal będę najlepszym bokserem w historii. Jeden pojedynek nie zdefiniuje mojej kariery - powiedział niepokonany Amerykanin po wtorkowym przyjeździe do MGM Grand.
Tak samo jak Filipińczyk, "Money" jest bardzo pewny siebie przed walką stulecia. Nie sądzi, aby jego sobotni rywal był w stanie zaprezentować w ringu coś, czego już nie widział w swoich 47 wygranych walkach.
- Wszyscy moi przeciwnicy mają jeden plan - iść do przodu i wyprowadzać dużo uderzeń. Myślą, że to zadziała, ale jeszcze ani razu nie zadziałało na przestrzeni 19 lat - stwierdził.
Zaznaczył, że Pacquiao to dobry pięściarz, ale mógłby być jeszcze lepszy, gdyby był w ringu bardziej rozważny. - Ta jego nieostrożność to dar i przekleństwo. Wiele walk wygrał dzięki nieostrożności, ale ona może też spowodować, że zostaniesz znokautowany. Ciężki nokaut może poważnie wpłynąć na twoją przyszłość - tłumaczył.
"Pacman" doświadczył takiego w 2012 roku, kiedy został zastopowany przez Juana Manuela Marqueza. Mayweather nie miał dotąd podobnych przygód - nie znalazł się nawet nigdy na deskach.
- Ludzie mnie krytykują za to, że jestem defensywnym bokserem, ale kiedy wczoraj wieczorem siedziałem w domu z moją mamą i córką, pomyślałem sobie: jestem z siebie dumny. Jestem w tym sporcie od 19 lat. Gdy zakończę karierę, nadal będę miał ostry umysł - powiedział.
Transmisję z walki stulecia przeprowadzą TVP1 i TVP Sport. Początek przekazu w Las Vegas w nocy z soboty na niedzielę o 2:45.