MARQUEZ: WALKA STULECIA? ROBIĄ LUDZIOM PRANIE MÓZGU

Redakcja, Record

2015-04-27

To nie walka stulecia, tylko interes stulecia - twierdzi Juan Manuel Marquez (56-7-1, 40 KO), który nie ukrywa, że irytuje go medialne, a przede wszystkim finansowe szaleństwo wokół pojedynku Floyda Mayweathera Jr (47-0, 26 KO) z Mannym Pacquiao (57-5-2, 38 KO).

Obaj bohaterowie zaplanowanej na 2 maja walki otrzymają za nią ponad sto milionów dolarów - m.in. dzięki wpływom z biletów, które na rynku wtórnym kosztują nawet 141 tysięcy dolarów. Ceny za wejściówki to coś, co szczególnie denerwuje Marqueza.

- Mówią, że to walka stulecia, a ludzie to kupują. Naprawdę się wkurzam, kiedy o tym wszystkim słyszę. Robią ludziom pranie mózgu - mówi "Dinamita".

Zobacz: TRENER MARQUEZA KIBICUJE PACQUIAO

Zdaniem 41-latka określenie "walka stulecia" bardziej pasowałoby pięć lat temu, gdy po raz pierwszy próbowano doprowadzić do starcia Amerykanina z Filipińczykiem. Dzisiaj, przekonuje, żaden z nich nie jest już tym samym pięściarzem.

- Szczyt formy mają już za sobą. Mayweather miał ostatnio problemy z Maidaną, Pacquiao z kolei wrócił walką z przeciętnym Riosem, a potem zmierzył się z kolejnym średniakiem Algierim. I miał z nim problemy. To nie będzie walka stulecia, to raczej interes stulecia - otwarcie mówi Meksykanin.

Kto najlepiej na nim wyjdzie? Marquez jest pewny jednego - że nie będą to kibice. - Mayweather każdego rywala zmusza do walki w swoim tempie, tak samo będzie z Pacquiao. Wszyscy wiemy, że momentami ta walka będzie bardzo nudna - powiedział.