FOREMAN MINIMALNIE STAWIA NA PACQUIAO

Redakcja, boxingscene.com

2015-04-24

Legendarny mistrz wagi ciężkiej George Foreman już nie może się doczekać hitowego pojedynku Mayweather-Pacquiao. "Big" George uważa, że Manny Pacquiao (57-5-2, 38 KO) zdominuje pierwszą połowę walki, a potem osłabnie i inicjatywę przejmie Floyd Mayweather (47-0, 26 KO). Mimo wszystko stary czempion stawia na Filipińczyka. - Floydowi zabraknie czasu. Manny wygra po świetnej walce - przewiduje Foreman.

- Myślę, że Pacquiao wygra sześć pierwszych rund, siódma będzie już wyrównana, a potem inicjatywę przejmie Mayweather, ale będzie za późno. O zwycięstwie zadecyduje jedna runda - mówi pogromca Joe Fraziera, Kena Nortona i Michaela Moorera.

- Mayweather będzie szukał rytmu od początku, ale Manny będzie go trafiał. Potem się zmęczy i role się odwrócą, ale Floyd nie odrobi strat i przegra. To będze fascynujący, niesamowity mecz bokserski. Naprawdę nikt się na nim nie zawiedzie. Akurat ja dobrze wiem, jak to jest podchodzić do takiej walki jako niepokonany zawodnik i zostać strącony z piedestału - dodaje Foreman.

- Pacquiao jest w lepszej sytuacji. Jest skazywany na porażkę, ale niektórzy na niego stawiają. Nie ma na nim wielkiej presji. Jeśli jednak nigdy nie przegrałeś walki tego kalibru, to wychodzisz do ringu z ogromną presją na sobie. Jest jej więcej niż kiedykolwiek, więcej niż czuje jakikolwiek inny atleta na świecie. Porażka może zniszczyć Mayweathera jako boksera. Być może będzie chciał lub musiał się kryć, jeżeli przegra - kończy "Big" George.