TONY HARRISON ZNÓW PRZED CZASEM, WPADKA KIELCZEWSKIEGO

Redakcja, Informacja własna

2015-04-18

Dwa i pół roku temu Daniel Urbański przegrał wysoko na punkty z Tony Harrisonem (21-0, 18 KO), ale nie dał sobie zrobić większej krzywdy. Od tamtej pory z namaszczonym przez samego Emanuela Stewarda niszczycielem z Detroit żaden z dziesięciu kolejnych rywali nie wytrzymał nawet do końca trzeciej rundy.

Dziś w nocy jego ofiarą padł Pablo Munguia (20-7, 11 KO). Obdarzony dużo gorszymi warunkami fizycznymi Meksykanin pchał się na faworyta, starając się skrócić dystans. Amerykanin jednak ładnie pracował nogami i cofając się karcił oponenta bezpośrednim prawym krzyżowym. W drugim starciu przyjął kilka ciosów na blok, by poszukać prawego sierpa. W samej końcówce krótki cios z prawej ręki posłał przeciwnika na deski. Po liczeniu do ośmiu zabrzmiał gong, lecz zaraz po wznowieniu walki w trzeciej rundzie i kilku uderzeniach przy linach szybko do akcji wkroczył sędzia, ogłaszając wygraną Tony'ego przed czasem.

Podczas tego samego wieczoru w Mohegan Sun Casino w Uncasville doszło do sporej niespodzianki. Związany kontraktem z Alem Haymonem obiecujący podobno Ryan Kielczewski (22-1, 6 KO) zanotował pierwszą porażkę w karierze. "Polski Książę" chciał się zrewanżować Danny'emu Aquino (17-2, 10 KO) za porażkę sprzed dekady jeszcze w czasach amatorskich, tymczasem mieliśmy powtórkę z rozrywki. Pojedynek był wyrównany, stąd nie powinna dziwić niejednogłośna punktacja - 74:78, 78:74 i 74:78.