LEBIEDIEW: REWANŻ? DLACZEGO NIE? ZA CZTERY MIESIĄCE BĘDĘ GOTÓW

Redakcja, SportBox.ru

2015-04-11

Denis Lebiediew (27-2, 20 KO) obronił wczoraj tytuł mistrza świata kategorii junior ciężkiej, ale Youri Kalenga (21-2, 14 KO) postawił mu bardzo wysoko poprzeczkę. Rosjanin po wszystkim docenił klasę twardego pretendenta.

- Walka okazała się trudna. Rywal w drugiej połowie trochę osłabł, jednak czułem, że ciągle pozostaje groźny. Popełniłem pewne błędy, jestem samokrytyczny, lecz najważniejsze, że to moja ręka powędrowała w górę - kontynuował champion, który w czwartej rundzie po lewym sierpowym oponenta wylądował nawet na deskach.

- To był pierwszy nokdaun w mojej karierze i mam nadzieję, że ostatni. Nie będę opowiadał bzdur, że się poślizgnąłem czy coś w tym stylu. Musiałem do końca zachować ostrożność i trzymać go w dystansie - przyznał. Zapytany o ewentualny rewanż, odparł bez zastanowienia - Dlaczego nie? Za cztery miesiące będę gotów na następną walkę.

Przy tej okazji nie mogło również zabraknąć pytania o to, kto mocniej uderza, Kalenga czy Guillermo Jones? Rosjanin bez wahania wskazał na swojego wczorajszego przeciwnika. - Nie ma nawet porównania. Kalenga bije zdecydowanie mocniej niż Jones, a nawet mocniej niż Marco Huck, choć ten z kolei jest trochę bardziej przebiegły.