ANDRADE ZAPRASZA LARĘ, KUBAŃCZYK GOTOWY WALCZYĆ

Redakcja, fightnews.com

2015-03-03

Obóz mistrza WBO w wadze junior średniej Demetriusa Andrade (21-0, 14 KO) rzucił rękawicę Erislandy'emu Larze (20-2-2, 12 KO). Kubańczyk, który ma już na koncie odniesione w czasach amatorskich zwycięstwo nad Amerykaninem, zapewnia, że ją podniesie i czeka na kontrakt na walkę.

Andrade od dłuższego czasu próbuje sobie zapewnić starcie z jedną z gwiazd swojej kategorii. Cel próbuje osiągnąć nie tyle sukcesami w ringu, gdzie od początku 2013 roku pojawił się tylko trzy razy, ile zaczepkami w wywiadach. Tym razem syna postanowił wyręczyć jego ojciec i zarazem trener.

- Rzucaliśmy wyzwanie Larze, jednak nie było odpowiedzi. On nie ma teraz żadnego partnera do tańca, więc to odpowiedni moment na walkę. Myślał, że to było fajne, kiedy chodził za "Canelo" i na jego konferencjach prasowych próbował go sprowokować do walki. Teraz sam znajduje się w takim położeniu. Poszlibyśmy na jego konferencję, ale nie ma żadnej w planach, bo nie ma też żadnego pojedynku. Dlaczego nie będziesz mężczyzną jak "Canelo" i nie zaakceptujesz naszego wyzwania. Pewnie teraz to już nie jest takie fajne. A jeżeli się zgodzisz, to weź ze sobą buty do biegania, bo lepszym jesteś biegaczem niż bokserem - oświadczył Paul Andrade.

Na odpowiedź Kubańczyka nie trzeba było długo czekać. - Wyjdę do niego o każdej porze! Moje resume mówi samo za siebie. Jestem gotowy nawet na Cotto czy Gołowkina, naprawdę ktoś sądzi, że mógłbym się przejmować tym rozpuszczonym bachorem? Spójrzcie na moich rywali. Walczyłem z Willimamsem, Moliną, Vanesem, Troutem, "Canelo", Angulo, a ostatnio ze Smithem. Z kim walczył on? Jestem najlepszy w tej wadze. Andrade mógł już kiedyś ze mną boksować na ESPN2, miałem dostać tylko 15 tysięcy dolarów, ale i tak byłem gotowy skopać mu tyłek. On wolał się jednak wycofać. Nie zapominajcie też, że kiedyś pobiłem go za darmo na amatorstwie. Jego pseudonim jest adekwatny, to "Poo Poo" [poo - kupa po angielsku] - stwierdził.