TYSON FURY POROZBIJAŁ I ZASTOPOWAŁ HAMMERA - TERAZ KLICZKO?

Redakcja, Informacja własna

2015-02-28

Tyson Fury (24-0, 18 KO) zrobił wszystko co obiecał - najpierw porozbijał Christiana Hammera (17-4, 10 KO), zaśpiewał po wszystkim - nawet całkiem nieźle, a na końcu rzucił wyzwanie Władimirowi Kliczce (63-3, 53 KO), dla którego jest obowiązkowym pretendentem z ramienia federacji WBO.

Aktualny mistrz Europy na starcie kąsał przeciwnika lewym jabem, a pierwszą odsłonę zaakcentował lewym hakiem na szczękę. Od drugiej zmienił nieoczekiwanie pozycję na mańkuta, czym wytrącił pomysł i koncepcję rywalowi. Dopiero w końcówce trzeciej rundy Rumun z niemieckim paszportem kilka razy odważniej machnął prawym sierpem, lecz dużo wyższy i utrzymujący bezpieczny dystans Fury przepuszczał je na odchyleniu tułowia. W czwartej powrócił do normalnego boksowania z wysuniętą lewą ręką i coraz bardziej rozbijał dzielnego Hammera. W połowie piątej krótkim prawym sierpowym w okolice skroni posłał go na deski, lecz ten dotrwał do przerwy.

W szóstym starciu trwała dominacja Tysona, jednak gdy wrócił do narożnika usłyszał "Ten facet wciąż jest groźny". W końcówce siódmego przeprowadził skomasowany atak. Hammer znów sporo zebrał, ale ciągle stał na nogach. Ambitny Rumun, w przeszłości mistrz świata juniorów, robił co mógł w rundzie ósmej, ale gdy nacierając niemal równo z gongiem otrzymał kontrę lewym podbródkowym, do narożnika wracał już mocno zniechęcony, kręcąc głową w kierunku swojego sztabu. Po krótkiej naradzie uznano, że szkoda zdrowia i potyczkę zatrzymano.