PACQUIAO GRA W KOSZA I PROWOKUJE MAYWEATHERA

Cecil Morella, Boxingscene

2015-02-26

Starcie Floyda Mayweathera Jr (47-0, 26 KO) z Mannym Pacquiao (57-5-2, 38 KO) niewątpliwie będzie konfrontacją dwóch różnych stylów. Filipińczyk zdaje sobie chyba sprawę, że to on będzie musiał być agresorem i już zaczyna w mediach zaczepki w kierunku swojego rywala, którymi być może próbuje wciągnąć go w otwartą wojnę już pomiędzy linami.

- Może będzie walczył cios za cios, lecz spodziewam się, że kiedy go zranię jakimś ciosem, to zacznie uciekać po ringu - powiedział "Pac-Man".

Pomimo plotek i nacisków, Filipińczyk zagrał wczoraj po raz kolejny w meczu koszykówki. Wszedł w drugiej kwarcie na siedem minut. A przecież za dwa miesiące - 2 maja w MGM Grand w Las Vegas, czeka go potyczka z Mayweatherem za przynajmniej 80 milionów dolarów! - Wiem co robię - uspokaja tych, którzy drżą o jakieś skręceniu stawu skokowego czy inną kontuzję. Manny zdobył tylko jeden punkt z rzutu osobistego, ale jego drużyna wygrała 106:103. - Mój dorobek nie jest ważny. Najważniejsze, że wygraliśmy.

Co ciekawe Mauricio Sulaiman - prezydent federacji WBC ogłosił, że na okazję pojedynku tych dwóch wirtuozów boksu zostanie przygotowany specjalny pas dla zwycięzcy.