KRZYSZTOF SZOT: JESZCZE TRZY WALKI I KOŃCZĘ KARIERĘ!

Piotr Fajks, Informacja własna

2015-02-16

Już 18 kwietnia podczas gali w Legionowie wróci na ring doświadczony Krzysztof Szot (18-17-1, 5 KO), który zmierzy się na dystansie czterech rund ze stawiającym pierwsze kroki na zawodowstwie pięściarzem ze Szczecina, Tomaszem Królem (1-0-1, 1 KO).

- Myślę, że to będzie dla mnie łatwa przeprawa. Narzucę wysokie tempo i postaram się znokautować rywala - odgraża się popularny "Rzeźnik".

- Walkę z Królem traktuję jako przetarcie, jeśli podwinie mi się noga i przegram, to zakończę przygodę z boksem. Przed moim ostatnim pojedynkiem z Sasunem Karapetyanem nic nie robiłem, podszedłem do tej walki z marszu. Nie miałem ani razu rękawic na dłoniach. Przegrałem tamtą walkę na własne życzenie. Teraz jest zupełnie inaczej. Pracuję po mniej godzin, dzięki czemu mam czas i chęci na treningi. Od dwóch tygodni trenuję już na siłowni. Kibice w Legionowie zobaczą Szota, jakiego już dawno nie widzieli - zapewnia.

Szot na sparingi wybierze się do Katowic, by tam pod okien trenera Ireneusza Butowicza sparować z miejscowymi zawodnikami, między innymi Łukaszem Janikiem. - Łukasz to dobry pięściarz, taki bardzo charakterny. Idzie do przodu i cieszę się, że będę mógł z nim potrenować - mówi zadowolony Krzysiek.

- Chcę stoczyć trzy walki i zakończyć karierę. W Legionowie rozprawię się z Królem, później chciałbym stoczyć jeszcze walkę z Syrowatką, a na zakończenie marzy mi się rewanż z Michałem Chudeckim.