DILLIAN WHYTE: MOGĘ ZNÓW POKONAĆ JOSHUĘ, TYLKO TERAZ PRZED CZASEM

Redakcja, Boxingscene

2015-02-09

Dillian Whyte (13-0, 10 KO) dotąd głównie słynął z tego, że pod koniec 2009 roku pokonał na punkty aktualnego mistrza olimpijskiego w wadze super ciężkiej, Anthony'ego Joshuę (10-0, 10 KO). Ważący ponad 110 kilogramów pięściarz z Londynu zapewnia, że w ewentualnym rewanżu wynik byłby taki sam.

Obaj panowie spotkali się przed laty w pojedynku 3x 2minuty. W drugiej rundzie niespełna 27-latek wystrzelił kombinacją dwóch sierpów i powalił przeciwnika na deski. Anthony jednak szybko powstał i walczył dalej, lecz przegrał jednogłośną decyzją sędziów.

W miniony weekend Whyte, który pod koniec ubiegłego roku zastopował naszego Kamila Sokołowskiego, już w drugim starciu odprawił mocnego przecież Marcelo Luiza Nascimento (17-8, 15 KO). Po tym efektownym zwycięstwie znów powrócił temat ponownego spotkania z Joshuą.

- Nie obchodzi mnie co porabia Joshua. On robi swoje, a ja swoje. Jeśli jednak będzie chciał rewanżu, to proszę bardzo. Wszystko zależy od niego, ale nie będę go ścigać. Natomiast opinia publiczna z pewnością będzie chciała go zobaczyć z kimś, kto wyjdzie do ringu po wygraną - stwierdził Anglik.

- Jest sporo ciekawych możliwości i walk do zorganizowania. Buduję karierę wokół siebie, a nie pod niego. Sytuacja w wadze ciężkiej się rozwija i nie ma już sytuacji, gdy panuje jeden koleś i tylko z nim walka ma jakiś sens. Inna sprawa, że byłoby miło znów się spotkać z Joshuą i znokautować go w boksie zawodowym, bo tylko tego mi zabrakło w boksie amatorskim. Mogę zmierzyć się z nim w każdym momencie - przekonuje Whyte, który powrócił między liny w listopadzie po dwuletniej dyskwalifikacji, spowodowanej wykryciem u niego dopingu.