GRZEGORZ KOZŁOWSKI: REWANŻ ZA BRATA

Redakcja, Informacja prasowa

2015-02-06

- Zrobię wszystko, aby zrewanżować się za porażkę Sylwka - mówi Grzegorz Kozłowski (-52 kg), który jutro będzie boksował w meczu Rafako Hussars Poland z Azerbaijan Baku Fires w mieście Guba. Transmisja z ligi WSB w TVP Sport.

- Czekam na swoje pierwsze zwycięstwo w World Series of Boxing i mam nadzieję, że odniosę je właśnie w sobotę w Azerbejdżanie. Jestem dodatkowo  zmotywowany, bowiem spotkam się z Elvinem Mamishzadą, z tym samym zawodnikiem, z którym już boksował mój brat. Wtedy sędziowie uznali, że Sylwek przegrał niejednogłośnie na punkty, ale ja postaram się aby tym razem nie mieli wątpliwości - powiedział Grzegorz, brat-bliźniak Sylwestra, który obecnie walczy w wadze -56 kg.

Kozłowski boksował w lidze WSB na zakończenie poprzedniego sezonu w Kazachstanie. Ma za sobą także trudne pojedynki z rywalami z Kuby czy Rosji. Przed dwoma laty był także w Azerbejdżanie, gdzie nie sprostał Gairbekowi Germachanovowi.

- Trzeba w końcu wygrać w zawodowych rozgrywkach, po to przecież trenuję. Ze zdrowiem coraz lepiej, choć wcześniej miałem kłopoty z barkami. Ostatni tydzień był już dobry. Chcę wykorzystać szansę i podobnie jak Sylwek zadomowić się na dłużej w składzie. Jest szansa, że razem polecimy na mecze do USA i Wenezueli. Wcześniej nie było to możliwe, bowiem nasze kategorie wagowe sąsiadują ze sobą i spotkania były rozgrywane co tydzień. Tym razem ze względów logistycznych cała drużyna wybiera się na dłuższy wyjazd za ocean - dodał Grzegorz.

Wiele będzie zależało od jego jutrzejszej postawy w ringu. Jeśli pokona azerskiego rywala, z pewnością wzrosną notowania w oczach sztabu trenerskiego.

- Nasz skład jest mocniejszy niż podczas poprzedniego spotkaniu w Azerbejdżanie. Tym razem jesteśmy w stanie zdobyć punkty za wygraną. Ostatni triumf 5-0 z Condors Argentina podniósł morale w drużynie. Musimy pójść za ciosem - dodał zawodnik z Warszawy.

Oprócz niego walczyć będą Dawid Michelus -60 kg, Rafał Perczyński -69 kg, Jordan Kuliński -81 kg i Litwin Mantas Valaviczius +91 kg. Rezerwowym w wadze super ciężkiej jest Roger Hryniuk.