ROGOWSKI PRZED WALKĄ Z GUDELEM: GDZIE JESTEM JA, A GDZIE ON?

Dawid Barcikowski, topboxing.wordpress.com

2015-01-28

Już za kilka dni wielki zawodowy boks zawita do Torunia. W walce wieczoru Krzysztof Głowacki zmierzy się w eliminatorze WBO kategorii cruiser z groźnym i twardym Nurim Seferim. Zanim jednak kibice obejrzą tę potyczkę, czeka ich kilka mniej lub bardziej ciekawie zapowiadających się pojedynków. Interesująco na pewno zapowiada się starcie Krzysztofa Rogowskiego (9-11, 4 KO) z Piotrem Gudelem (2-1), który wypłynął wygraną z Rafałem Kaczorem podczas gali Polsat Boxing Night. Teraz zmierzy się z rutynowanym "Rogusiem". Czy ta walka pokaże, kto jest najlepszy w tym przedziale wagowym na polskim podwórku?

- Powiedz coś o przygotowaniach do walki. Na ile jesteś przygotowany? Ludzie, którzy śledzą twoją karierę wiedzą, że oprócz boksowania pracujesz także fizycznie. Jak udało ci się pogodzić pracę z treningami?
KR
: Że tak powiem... Ciężko. Wziąłem trochę wolnego. Dokładnie dwa tygodnie. No i zasuwam. Trenuję z Mariuszem Koperskim - przyjacielem, z którym razem boksowałem w PKB Poznań. Dariusz Snarski przygotowuje treningi, a my je realizujemy.

- Waga zrobiona?
KR
: Tak, tak. Ja dużo nie ważę, bo około 58,5 kg. Do 57 kg zejdzie spokojnie.

- Co wiesz o swoim rywalu? Nie ma on za dużo walk na zawodowych ringach. Jakie widzisz atuty po swojej stronie i stronie przeciwnika w tym pojedynku?
KR
: Ja chcę wykorzystać ringową mądrość. Nie lecieć na wariata, tylko spokojnie podejść i po prostu go przechytrzyć swoimi umiejętnościami i cwaniactwem ringowym. On dużo zawodowych walk nie ma stoczonych, amatorskich zresztą chyba też tyle co ja miałem. Po prostu wchodzę i daję z siebie wszystko, jak zawsze. Ja nie liczę na minimalizm, tylko na dobry boks.

- Niedawno pojawiła się wypowiedź Gudela, w której mówi, że masz taki trochę chaotyczny styl, przez co masz dużo wygranych, ale i przegranych przed czasem. Jakbyś się do tego odniósł?
KR
: Dopiero drugi raz boksuję w Polsce na takiej dużej gali. Wcześniej boksowałem u Darka Snarskiego. Boksowałem w Rzeszowie na Wojak Boxing Night z Kamilem Łaszczykiem. Gala w Toruniu będzie drugą taką dużą. Fajnie, że będę mógł się pokazać w Polsce większej publiczności. Chcę pokazać, że boksuję za granicą i nie przegrywam tam słusznie czy po jednostronnych walkach, ale walkach bardzo dobrych i z wyrównaną punktacją, typu 2-1 lub około remisu, a jak to bywa na wyjazdach, sędziowie dają mi przegrane.

- Czy uważasz, że ta walka z Gudelem może być jakimś przełomowym momentem twojej kariery?
KR
: Nie, nie… Gdzie ja jestem, a gdzie jest Gudel? Ja w rankingu jestem wysoko- bodajże 23. miejsce w Europie,  a gdzie jest Piotrek? On nic nie wniesie do mojego rankingu czy rekordu.

- Ale chyba zgodzisz się ze mną, że takie nazwisko coś może ci dać, bo pokazał się on szerokiej widowni wygraną nad Rafałem Kaczorem na Polsat Boxing Night.
KR
: Nie wiem. Rozmawiałem z Rafałem i powiedział, że zaskoczył go w dwóch ostatnich rundach i że on powinien tę walkę wygrać. Ale werdykt był taki, a nie inny. Ja wchodzę od pierwszej rundy i walczę do końca. Czy to się skończy na punkty czy przed czasem, ring pokaże.

- Czy traktujesz ten pojedynek jako starcie o prymat na polskim podwórku w tej kategorii?
KR
: Na pierwszym miejscu w naszej kategorii to chyba jest Kamil Łaszczyk, nie?

- Traktujemy Kamila już w nieco innych kategoriach. Wiadomo, że trenuje w Ameryce i oczekiwania wobec niego są znacznie wyższe.
KR
: Tak jest. Ma bardzo dobre "podwórko", które mu pomaga w treningach i wszystkim innym. Bo to jest tak naprawdę podstawa. Może się skupić wyłącznie na treningach, a to bardzo dużo daje. Ja chcę wygrać ten pojedynek, a jak się zakończy, to zobaczymy. Co tu dużo mówić... Niech wygra lepszy.

- Twój promotor Dariusz Snarski mówi, że ta walka pokaże kto jest najlepszy na polskim podwórku.
KR
: Gudel dążył do tego żebyśmy się spotkali, a dla mnie nic ten pojedynek nie wniesie.

- Będzie wojna?
KR
: Ja myślę, że tak. On chce pokazać swoje, ja też chcę pokazać na co mnie stać. Jestem dobrze przygotowany. Wchodzę i robię swoje.