Nieaktywny od piętnastu miesięcy Krzysztof Zimnoch (17-0-1, 11 KO) w końcu usłyszał dobre wieści. Pięściarz z Białegostoku dopiero co przeszedł operację drugiego kontuzjowanego barku - tym razem prawego, a rokowania lekarzy są dla niego obiecujące.
Zabieg się udał, zarówno lekarze jak i sam zawodnik są zadowoleni, więc powoli nasz "ciężki" będzie się rehabilitował i dochodził do siebie.
- Czuję się dobrze i szczęśliwy, że już wszystko za mną. Myślę, że za jakieś trzy, może cztery miesiące powrócę już do normalnego treningu bokserskiego - nie ukrywa Zimnoch, który między liny powróci już z nowym trenerem w narożniku, kończąc dotychczasową współpracę z Andrzejem Liczikiem.
Przypomnijmy, iż Zimnoch - jeden z pogromców w boksie olimpijskim Deontay Wildera (33-0, 32 KO), aktualnego mistrza wszechwag organizacji WBC, w ostatnim występie w październiku 2013 roku wypunktował Artura Binkowskiego podczas gali w Wieliczce.