CHAVEZ ODPOWIE ARUMOWI SWOIM POZWEM W RAZIE POTRZEBY

Redakcja, ESPN Deportes

2015-01-22

Andrzej Fonfara (26-3, 15 KO) znalazł się w centrum sporego zamieszania, na szczęście nie bezpośrednio z jego udziałem. Przedwczoraj ogłoszono walkę naszego rodaka z Julio Cesarem Chavezem Jr (48-1-1, 32 KO), jednym z najchętniej oglądanych dziś bokserów świata, wszystko jednak próbuje zablokować były promotor Meksykanina, Bob Arum. Fonfara nie przejmuje się tym i robi swoje, tak by 18 kwietnia być w życiowej formie.

Wczoraj szef stajni Top Rank postraszył pozwami sądowymi. Zagroził i Leonowi Margulesowi, promotorowi "Polskiego Księcia", i samemu Chavezowi, a nawet stacji NBC, która ma według wstępnych ustaleń ten pojedynek pokazać. Andrzej skupia się już na treningach, zaś Chavez zamierza uderzyć w Aruma takim samym pozwem.

- Kilka dni temu Arum powiedział, że stracił na mnie mnóstwo pieniędzy. Dlaczego więc tak bardzo nadal chce bym reprezentował jego spółkę? Są jeszcze inne rzeczy, jakie powiedział, a które bardzo mi się nie spodobały. Chętnie je omówię w sądzie. Opowiem między innymi o negocjowaniu kontraktu przez moją rodzinę i zmuszaniu mnie do podpisania kontraktu, z którego nie byłem zadowolony. Zdarzyło się wiele różnych spraw, a jemu bardziej zależy na mojej sportowej emeryturze. Robię jednak swoje, a całą resztą zajmie się zespół moich prawników - zapowiada "Cesarz Junior", syn jednego z najwybitniejszych pięściarzy w historii. Ale i on ma wielkie sukcesy na koncie, jak choćby tytuł mistrza świata wagi średniej federacji WBC, skutecznie obroniony trzy razy. Ostatnio Julio występował w kategorii super średniej (76,2 kg). Andrzej boksuje w dywizji półciężkiej (79,4 kg). Panowie prawdopodobnie spotkają się gdzieś po środku.

ARUM CHCE ZABLOKOWAĆ POJEDYNEK

Meksykanin ma już obiecaną walkę z Carlem Frochem (33-2, 24 KO), liderem wagi super średniej i posiadaczem pasów IBF/WBA. Miejmy nadzieję, że trochę się z tym pośpieszono i Fonfara pokrzyżuje wszystkim plany, tak jak omal nie uczynił osiem miesięcy temu, posyłając faworyzowanego Adonisa Stevensona na deski...