JENNINGS: PASY KLICZKI WRÓCĄ DO USA

Redakcja, ringtv.com

2015-01-21

W weekend Deontay Wilder (33-0, 32 KO) odzyskał dla Stanów Zjednoczonych jeden z czterech najważniejszych tytułów w wadze ciężkiej. W kwietniu trzy pozostałe zamierza przywrócić Ameryce Bryant Jennings (19-0, 10 KO), który zaboksuje w Nowym Jorku z Władimirem Kliczką (63-3, 53 KO). - Nadchodzi moment, na który czekałem. Pasy wracają do domu - grzmi 30-letni pretendent.

Jeszcze kilkanaście dni temu pojedynek Kliczko-Jennings stał pod dużym znakiem zapytania. Promujący Amerykanina Gary Shaw sprzedał swoją firmę należącej do Jaya Z Roc Nation Sports, co spowodowało utrudnienia w negocjacjach. Dzisiaj Jennings może już jednak odetchnąć - pojedynek został oficjalnie zakontraktowany na 25 kwietnia w Madison Square Garden.

Zobacz też: KLICZKO: CZEKA MNIE TRUDNE ZADANIE

- W końcu czuję się komfortowo. Było wiele wzlotów i upadków w trakcie pertraktacji. Raz walka była już gotowa, chwilę potem wyglądało na to, że się nie odbędzie. Na szczęście wszystko jest już podpisane. Moi przedstawiciele zacięcie walczyli o ten pojedynek, cieszę się, że dopięli swego. Zacząłem już przygotowania, będę się skupiać nad poprawą siły i szybkości. To walka o mistrzostwo świata i będę trenować jak mistrz - mówi pogromca Artura Szpilki.

Amerykaninowi mało kto daje szanse w starciu z dominatorem wagi ciężkiej. Jennings ma jedynie przetrzeć szlak Wilderowi, który również ma ochotę na starcie z Ukraińcem i który w pojedynku z nim miałby więcej argumentów. "By-By" nie ma jednak wątpliwości, że pokrzyżuje plany swojemu rodakowi.

- Do tej walki nie dojdzie. Wilder i Stiverne nie chcieli mieć ze mną nic wspólnego, gdy byłem obowiązkowym pretendentem WBC. Wiem, że wielu ludzi we mnie wątpi, ale oni nie mają pojęcia, o czym mówią. Po pojedynku wszyscy będą w szoku - zapowiedział.