FROCH NIE CHCE HOPKINSA ANI GOŁOWKINA. 'POCZEKAM NA CHAVEZA'

Redakcja, telegraph.co.uk

2015-01-21

Carl Froch (33-2, 24 KO) nie rezygnuje z walki z Julio Cesarem Chavezem Jr (48-1-1, 32 KO). Brytyjczyk mógł w zamian poszukać pojedynku z Bernardem Hopkinsem lub Giennadijem Gołowkinem, ale postanowił poczekać do lata na Meksykanina.

Dyskutowane od miesięcy starcie "Kobry" z Chavezem było już blisko finalizacji na 28 marca, gdy Froch doznał kontuzji i z planów trzeba było zrezygnować. Zawodnik z Culiacan szybko znalazł alternatywne rozwiązanie - 18 kwietnia na zachodnim wybrzeżu USA ma się zmierzyć z Andrzejem Fonfarą (26-3, 15 KO). Froch natomiast czeka.

Zobacz też: FONFARA ZABOKSUJE Z CHAVEZEM

Promotor Brytyjczyka Eddie Hearn zdradził, że czas ten można by poświęcić na negocjacje z obozem Hopkinsa lub Gołowkina. 37-latka interesuje jednak tylko Chavez. - Mogę poczekać i zmierzyć się z nim w czerwcu w Las Vegas - powiedział.

Wytrwałość Frocha w dążeniach do starcia z Meksykaninem wynika zarówno z popularności rywala, jak i jego efektownego stylu walki. "Kobra" tłumaczy, że chce zagwarantować kibicom wielkie emocje, o które byłoby trudno w starciu z Hopkinsem. Nie brakowałoby ich zapewne w przypadku potyczki z Gołowkinem, ale Brytyjczyk utrzymuje, że Kazach wciąż jest za mało znany, aby wygenerować duże zyski na PPV.