FONFARA: PÓJDZIEMY NA WOJNĘ, SĘDZIOWIE NIE BĘDĄ POTRZEBNI

Redakcja, ringtv.com

2015-01-20

Andrzej Fonfara (26-3, 15 KO) zapowiada wielkie emocje w walce z Julio Cesarem Chavezem Jr (48-1-1, 32 KO). - To nie będzie taktyczny pojedynek. Pójdziemy na wojnę - mówi "Polski Książę".

Niedawny pretendent do tytułu WBC w wadze półciężkiej ma się spotkać z niezwykle popularnym Meksykaninem, najchętniej oglądanym pięściarzem w USA w minionym roku, 18 kwietnia. Lokalizacja nie jest jeszcze znana, ale na pewno nie będzie to Chicago, gdzie Polak zwykle boksuje. Wszystko wskazuje na któryś z gorących zachodnich stanów, Nevadę lub Kalifornię, o temperaturach adekwatnych do tej, jaka będzie panowała w ringu.

- Chcę mu pokazać, jak bije prawdziwy półciężki - powiedział Fonfara, którego rywal w ostatnich latach występował w limitach kategorii średniej i super średniej. - Chcę mu pokazać, kim jest Andrzej Fonfara i odnieść efektowne zwycięstwo. Bardzo się cieszę na ten pojedynek. Będę musiał wykorzystywać lewy prosty, ale nie sądzę, aby to była taktyczna walka. Pójdziemy na wojnę. On ma swój meksykański styl, a ja swój polski. Sędziowie nie będą tutaj potrzebni.

Zobacz też: CHAVEZ: LUDZIE CENIĄ FONFARĘ

Oba obozy potwierdziły, że walka jest już zakontraktowana, choć pewien niepokój wzbudza Bob Arum, były promotor Chaveza, który utrzymuje, że Meksykanin ma stoczyć jeszcze jeden pojedynek pod banderą jego grupy. Gdy szef Top Rank dowiedział się o walce Chavez-Fonfara, skomentował to krótko: "Spotkamy się w sądzie". Co na to promujący Polaka Leon Margules?

- Nie wiem, czy Arum brał udział w negocjacjach ze strony Chaveza. Z naszej na pewno nie. Nie wiem też, czy może zablokować tę walkę, ale przypuszczam, że nie. Zakładam, że nikt by jej nie ogłaszał, gdyby Arum mógł nas powstrzymać - stwierdził.